Reklama

Wiadomo już kto został wykonawcą audioguide’ów w Muzeum Pamięci Sybiru

12/05/2020 08:02

Pomimo trwającej pandemii, Muzeum Pamięci Sybiru nie zwalnia tempa pracy. Zdalnie podpisana została kolejna, niezwykle ważna umowa. Tym razem dotyczy ona wykonania audioguide’ów. Relacje deportowanych w wyjątkowej oprawie.

Od kilku miesięcy trwają prace nad budową wystawy stałej Muzeum Pamięci Sybiru. Tą częścią inwestycji zajmuje się firma Deko-Bau spółka z o. o. Wystawa będzie miała charakter narracyjny. Oznacza to, że eksponaty wraz z scenografią i multimedialną oprawą tworzyć będą kompatybilną całość, która wypełni blisko 2000 m kw. ekspozycji.

Za oprawę multimedialną, a konkretnie wykonanie audioguide’ów, odpowiadać będzie doświadczony krakowski zespół MOVITECH, z którym Muzeum Pamięci Sybiru właśnie podpisało umowę. Dotychczas firma MOVITECH wykonała wiele realizacji multimedialnych, m. in. w Muzeum Warszawy, Muzeum Zamkowym w Malborku,  Muzeum Gombrowicza w Vence czy Muzeum II Wojny Światowej.

Wyjątkowość audioguide’a Muzeum Pamięci Sybiru polegać będzie na wykorzystaniu unikatowych relacji osób deportowanych. To głosy i relacje wywiezionych będą prowadzić zwiedzających przez tajniki wystawy głównej, co pozwoli wczuć się w ich losy i cierpienia. Podczas zwiedzania będzie można usłyszeć wspomnienia dotyczące m.in. aresztowania, podróży na Sybir, pobytu, czy wspomnienia dotyczące przedwojennego Białegostoku. Jest to możliwe, ponieważ Muzeum Pamięci Sybiru zgromadziło ogromną i wyjątkową kolekcję relacji.

„Po ilu kilometrach" – kampania społeczna Muzeum Pamięci Sybiru

Równolegle do prowadzonych prac nad wystawą stałą, zespół Muzeum prowadzi szereg działań związanych m.in. z upowszechnianiem wiedzy dotyczących deportacji. Jednym z nich jest kampania „Po ilu kilometrach”, która zwraca uwagę na niewłaściwe, często prześmiewcze wykorzystywanie słowa Sybir i określenia „deportacje na Sybir”. Kampania oparta jest na zestawieniu bolesnych i trudnych relacji deportowanych w kontrze do współczesnych wpisów internetowych, gdzie oba określenia pojawiają się w negatywnym kontekście.  Taki rodzaj naświetlenia problemu ma przede wszystkim na celu wzrost świadomości historycznej internautów.

(Źródło i foto: MPS/ oprac. Kalina)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do