Większy biust? Nic prostszego

Temat powiększania piersi od lat nie traci na popularności. Dotychczas jednak wiele pań zrezygnowało z zabiegu z powodu strachu przed skalpem lub dość wysokich kosztów. Najnowszy preparat, który właśnie wchodzi na polski rynek może raz na zawsze rozwiązać ten problem.

Wszystko za sprawą żelu Aquafeeling bodyline. Środek  aplikuje się za pomocą kaniuli. Zabieg przeprowadzony tą metodą jest szybki, bezbolesny a przede wszystkim wygodny. Ma też jedną niepodważalną zaletę – większ biusty wygląda jak w 100% naturalny. Efekty widać około po siedmiu dniach od wizyty u specjalisty
Chociaż produkt jest nowy niektóre kliniki w kraju od razu zaczęły stosować nową metodę.

- W tej chwili powiększamy  maksymalnie o 150 ml w każdą pierś– tłumaczy dr Maciej Rogala, lekarz medycyny estetycznej.- Jest to górna granica. Chodzi o to, aby preparat nadał odpowiedni  kształt piersi.  Zabieg jest całkowicie bezpieczny i utrzymuje się powyżej pięciu lat

Czynność można powtórzyć po upływie 3 miesięcy.

Przy okazji pojawienia się na rynku nowego preparatu zapytaliśmy białostoczanki co myślą o powiększaniu jednej z najseksowniejszych części ciała.

- Nie wiem czy bym się zdecydowała. - mówi Magda 29 lat, manager w oddziale firmy telekomunikacyjnej. - Kiedyś o tym myślałam, ale miała tak chyba każda dziewczyna. Nowa metoda wydaje się być ciekawa, ale obecny stan rzeczy mi jednak odpowiada .

Podobnie uważa Katarzyna, studentka II roku – Jak byłam młodsza nawet orientowałam się w cenach takiego zabiegu. Fajnie, że teraz skalpel nie jest konieczny. Zaakceptowałam jednak swój rozmiar i nie mam z tym problemów.

Z kolei Justyna, pracująca na co dzień jako handlowiec uważa, że Aquafeeling bodyline może znacznie pomóc wielu paniom – Szczerze mówiąc chyba poszukam w okolicy renomowanej kliniki, która oferuje tego typu usługę. W mojej branży, kiedy praktycznie codziennie odwiedzam kierowników różnych firm, składających się w większości z mężczyzn. Przez kilka lat pracy zauważyłam, że większy biust może w mojej pracy.

Ile osób, tyle opinii. Podobno o gustach się nie dyskutuje. Czas pokaże jak nowa metoda przyjmie się w Polsce.

(Opr. Kaer/Newseria)