Kilkadziesiąt osób przybyło na ostatnie posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Miasta. Każda z nich miała tylko jedną intencję – Mała Czarna, niewielka kawiarenka przy Legionowej, powinna nadal pachnieć aromatyczną kawą i pełnić, jak dotychczas, miejsce spotkań kulturalnych. Tymczasem od połowy grudnia lokal może zniknąć z mapy naszego miasta.
Mała Czarna to niewielki lokal w centrum Białegostoku. Mieści się po drugiej stronie kwiaciarni Żonkil, w pomieszczeniach po dawno zamkniętym sklepie odzieżowym Telimena. Zajmuje raptem około 15 metrów kwadratowych. Choć tu należy dodać, że faktycznie nieco więcej, bo korzysta z powierzchni wspólnej razem z Galerią Slendzińskich. I do tej pory współpraca układała się chyba nieźle, skoro to bliskie sąsiedztwo wytrzymało ze sobą pięć lat.
Teraz Galeria zaplanowała remont pomieszczenia i chce zająć je w całości już po zakończeniu prac. Zwiększeniu ma ulec powierzchnia do wystaw oraz niezbędne jest zapewnienie większej przestrzeni pracownikom. Właścicielka otrzymała już informację że 14 grudnia powinna zdać lokal.
– Kawiarnia Mała Czarna dzierżawi 1/2 powierzchni od Galerii im. Slendzińskich. W związku z potrzebą adaptacji 1/2 powierzchni na antresolę, co zwiększy powierzchnię lokalu, podjęłam decyzję o przeprowadzeniu koniecznego remontu, który zacznie się w połowie stycznia. Przykro mi, że mimo wcześniejszych rozmów dzierżawcy kawiarni, podejmują tego typu działania mimo, że o planach remontu byli informowani już od kilku miesięcy. Chcę jeszcze wyjaśnić wszystkim fanom tego miejsca, że po remoncie nadal będzie funkcjonowała tam kawiarnia – wyjaśniała na stronie wydarzenia na Facebooku Jolanta Szczygieł – Rogowska, dyrektorka Galerii. .
Kawiarnia owszem, ma działać, ale prawdopodobnie już nie ta, która działa obecnie. Nie wiadomo, kto przejmie rolę nowego dzierżawcy. Być może dotychczasowi właściciele Małej Czarnej wezmą udział w przetargu lub w innej formie wyłonienia nowego najemcy na prowadzenie kawiarni. Nie wiadomo jednak, czy ich oferta okaże się najlepsza.
Obecna właścicielka kawiarni deklaruje, że jeśli będzie mogła tam pozostać, wyremontuje pomieszczenie. Choć wskazuje, że kawiarnia nie przynosi zbyt wielkiego dochodu, czasami nie ma z niej żadnego dochodu, ale miejsce stało się ważne dla wielu osób, które tam przychodzą i prezentują własną twórczość, między innymi muzyczną czy literacką. Potwierdzają to stali bywalcy.
– Mała Czarna to miejsce, w którym spotykają się różne środowiska. Przychodzą, by nie tylko napić się kawy. Nie wiemy i nie rozumiemy dlaczego nie można zatrzymać kawiarni tam gdzie ona jest. Mamy tam swoje czwartki z tarotem i promocje książek – mówiła na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej Małgorzata Skibowska.
– Prezydent Białegostoku chce stawiać na rozwój mieszkańców. Tam właśnie takie miejsce jest. Można rozmawiać, prezentować własne wiersze. Chcemy, aby to miejsce takim pozostało. Dodam, jako osoba niepełnosprawna, że jest to lokal przyjazny niepełnosprawnym. Można się tam poczuć jak w domu – dodawała Katarzyna Rosicka.
Inni z mieszkańców obecni na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej podkreślali wartość kulturalną miejsca. Również to, że pielęgnuje rozmowy twarzą w twarz coraz częściej ustępujące miejsca komunikacji elektronicznej. Mała Czarna to w ich rozumieniu idealne miejsce stworzone samo z siebie, z ludzi, którzy tam mają zwyczaj przychodzić i spędzać długie godziny. Nie potrafią zrozumieć, dlaczego w sąsiedztwie z instytucją kultury, jaką jest Galeria Sleńdzińskich, nie da się tego połączyć.
Na posiedzeniu obecny był zastępca prezydenta Białegostoku – Adam Poliński, który co najmniej się zdziwił, sądząc po ilości obecnych na sali osób. Bo tylko uniósł brwi do góry, kiedy wchodził. Niemniej i on odniósł się do padających głosów w obronie utrzymania dotychczasowej lokalizacji Małej Czarnej. Zresztą został wywołany niejako do odpowiedzi przez przybyłych na posiedzenie gości.
– To bardzo budujące, że jest zapotrzebowanie na taki lokal i to bez alkoholu w centrum Białegostoku. Zapewniam, że Miasto Białystok ma w zasobach wystarczająco dużo lokali, aby takie miejsce otworzyć i także w ścisłym centrum, w okolicach Rynku. Zapewniam, że takie miejsce będzie na pewno, tylko niekoniecznie w tym samym miejscu, gdzie obecnie – wyjaśnił Adam Poliński.
– Dla nas wynajem na zasadach komercyjnych jest w zasadzie niedostępny. Ja nie mam praktycznie dochodów z Małej Czarnej. A jeśli już mam, to bardzo niewielki. Proszę wziąć pod uwagę, że tu jest cała społeczność, a kawiarnia daje pracę bariście – wyjaśniała właścicielka Małej Czarnej Iwona Zalewska. – Jest jeszcze jeden ważny aspekt w całej sprawie. To nakłady, które do tej pory zostały poniesione. To dla nas nie jest bez znaczenia – dodała.
Społeczność, która zebrała się wokół ocalenia kawiarni Małej Czarnej zapowiedziała, że nie złoży broni w walce o swoje miejsce. Oni wszyscy, co podkreślali, czują się nie tylko gośćmi, ale i gospodarzami miejsca. Padło nawet w rozmowie kilak razy słowo „rodzina”. I sądząc po dość emocjonalnych wystąpieniach niektórych osób, tak może być. Mieszkańcy nie mają zamiaru cofnąć się pod uporem urzędników czy dyrekcji Galerii i nie zawahają się ściągnąć mediów, by pokazać w jaki sposób w Białymstoku dba się o miejsce kultury i jak słucha się głosu obywateli.
Emocje podczas spotkania próbował studzić przewodniczący Komisji Rewizyjnej. Powiedział, że zwróci się na piśmie do Prezydenta Białegostoku z prośbą o wskazanie zasadności rozwiązania umowy. Ale chce wiedzieć jeszcze kilka innych kwestii, zanim zapadnie ostateczna decyzja.
– Zwrócę się do Prezydenta Białegostoku, pana Tadeusza Truskolaskiego z pytaniem o to, na jakiej podstawie widzi zasadność rozwiązywania umowy z najemcami. Poproszę jeszcze, aby pan Prezydent odpowiedział również jakie profity będzie miało Miasto Białystok z tego tytułu, że lokalu Mała Czarna w tym miejscu już nie będzie – zapowiedział Piotr Jankowski, szef Komisji Rewizyjnej Rady Miasta.
Te słowa nieco uspokoiły przybyłych gości, którzy zaraz spokojnie opuścili posiedzenie. W miniony poniedziałek miało się odbyć spotkanie w urzędzie miejskim na godzinę 16-tą. Rozmawiać miała właścicielka – Iwona Zalewska z Prezydentem Białegostoku. Postaramy się dowiedzieć, jak zakończyła się ta rozmowa i czy udało się wypracować jakiś kompromis.
Komentarze opinie