Reklama

Winda jest a jakoby jej nie było [VIDEO]

04/01/2019 10:35

O problemach z windami w przejściach podziemnych informujemy co jakiś czas na naszych łamach. Jednak największym z tych problemów jest to, że ten problem nie został jak dotąd rozwiązany skutecznie. Od 2013 roku notorycznie windy są niedostępne, a w zasadzie można policzyć dni, kiedy są dostępne.

Ponad miesiąc temu sprawdzaliśmy jak działają windy w przejściu podziemnym, przy ulicy Andersa. To dość ruchliwe przejście, bo prowadzące między innymi do Giełdy Rolno – Towarowej, ale też i fabryki Agnella. Podczas tego sprawdzania dowiedzieliśmy się, że windy nie działają. Ani jedna. Zresztą nie był to jedyny dzień, w którym osoby starsze lub na wózkach inwalidzkich nie były w stanie przedostać się przez jezdnię. Pojechaliśmy tam, ponieważ otrzymywaliśmy już od dłuższego czasu informacje od mieszkańców, że nie ma komu usunąć awarii.

- Firma, z którą Urząd Miejski ma podpisaną umowę na konserwację i bieżące utrzymanie wind, reaguje natychmiastowo na każde wezwanie. Najczęstszą przyczyną awarii jest niewłaściwe użytkowanie – większość spowodowana jest omyłkowym naciśnięciem przycisku „stop”, chociaż jest on oznaczony kolorem czerwonym. W planie budżetowym na rok 2019 Prezydent Miasta Białegostoku uwzględnił wymianę części elementów, które ulegają częstym awariom na nowe, o wyższych parametrach – informuje naszą redakcję Anna Kowalska z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Mieszkańcy są kompletnie innego zdania, jeśli chodzi o to tak zwane natychmiastowe reagowanie. Przekazali nam, że od miesięcy w przejściu podziemnym nie widzieli żywego ducha, który troszczyłby się o stan wind. Ponadto, kiedy byliśmy na miejscu w dniu 7 listopada tego roku i windy nie działały – co widać na tym nagraniu poniżej, to windy też nie działały i później. Film widoczny na górze strony został nagrany 6 grudnia w Mikołajki. Jak widać – natychmiastowo reagują wyłącznie seniorzy, którzy muszą wspinać się po schodach z ciężkimi torbami.

Ten film nagrał jeden z naszych czytelników, kiedy pomagał starszej kobiecie wejść na górę i wnieść jej torbę z zakupami. I jak przekazał, to wstyd, aby takie sytuacje cały czas się powtarzały. Bo można sobie wyobrazić jak szybko naprawione byłyby windy w urzędzie miejskim, a pewnie nawet wymieniony cały mechanizm dźwigowy, gdyby winda nie była czynna przez większość czasu.

Cały urząd miasta na czele z tym nieudacznikiem Truskolaskim powinni się wstydzić, że pomimo tylu skarg i zażaleń, windy w tamtym miejscu nadal nie działają. Jak zwykle najbiedniejsi i najsłabsi mają u nas najbardziej pod górkę. Wyciszyłem swój glos, bo nie czuje się na silach, żeby go upubliczniać, ale chyba łatwo wywnioskować, że proponuję pomoc, a później z sympatyczna Panią wymieniam kilka słów na temat niedziałającej windy. Nasuwają się pytania, być może retoryczne – Ile trwałaby naprawa windy na Słonimskiej i czy sprawa zostałaby rozwiązana "od ręki"? ;) A może by tak wymienić windę ze Słonimskiej na ta z Andersa by prezydent i urząd miasta wczuli się w sprawy zwykłych białostoczan?” – napisał do nas czytelnik i przesłał nagranie zamieszczone na górze strony.

W miniony poniedziałek, 10 grudnia, prezydent Białegostoku, podczas sesji rady Miasta, poinformował, że windy na Andersa zostały naprawione. Jednak dopiero dzień później Anna Kowalska z biura prasowego urzędu miejskiego w Białymstoku poinformowała, że w przyszłorocznym budżecie będą zapisane środki na wymianę elementów, które ulegają awarii. Sprawdzimy niebawem czy windy po naprawie – o której mówił prezydent Truskolaski, faktycznie działają.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-01-04 18:09:06

    Z tymi "konserwatorami" wind jest tak samo jak z "konserwatorami " domofonów . Chodzi raczej o kasę PO znajomości a nie żadną usługę . Z praktyki wiem ,że taki "konserwator "POtrafił przez rok czasu nie być przy domofonach nie mówiąc o jakiejś tam wymyślonej "konserwacji ". Ale kasa zawsze na czas musi być przelana dzięki "operatywności " administratora .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-01-04 18:09:44

    Z tymi "konserwatorami" wind jest tak samo jak z "konserwatorami " domofonów . Chodzi raczej o kasę PO znajomości a nie żadną usługę . Z praktyki wiem ,że taki "konserwator "POtrafił przez rok czasu nie być przy domofonach nie mówiąc o jakiejś tam wymyślonej "konserwacji ". Ale kasa zawsze na czas musi być przelana dzięki "operatywności " administratora .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do