
Ileż to razy informowaliśmy na naszych łamach o problemach z windami w przejściach podziemnych w Białymstoku. Niestety, ale znów musimy o tym napisać, bo od kilku dni nie działają windy w przejściu podziemnym przy ulicy Andersa. W miniony weekend, kiedy wiele osób udało się na Giełdę Rolno – Towarową, musiało poruszać się wyłącznie schodami z ciężkimi zakupami.
Najmniej awaryjne windy w przejściu podziemnym, jakie są zamontowane w Białymstoku, są pod skrzyżowaniem ulicy Sienkiewicza i Alei Piłsudskiego. Choć można powiedzieć, że jeśli tam coś się zepsuje, pracownicy serwisowi pojawiają się najszybciej. W innych miejscach trzeba czekać, niekiedy całymi tygodniami. Tak jest na przykład w przejściu podziemnym przy ulicy Andersa.
Na sprawę zwrócił uwagę radny Henryk Dębowski, który tuż przed weekendem pojawił się na miejscu, aby sprawdzić osobiście, jak wygląda sytuacja. A wygląda – można powiedzieć – tak jak zwykle. Windy znów nie działały. A jest to miejsce tak samo newralgiczne, jak przejście dla pieszych w ścisłym centrum miasta, bo szczególnie w weekend przewija się tam bardzo dużo ludzi, także osób starszych, które robią zakupy na Giełdzie Rolno – Towarowej.
„Kolejna ważna sprawa dla mieszkańcy Miasto Białystok!Winda pod ul. Gen. Władysława Andersa, która ułatwia przejście dla osób niepełnosprawnych wymaga pilnej naprawy. Mam nadzieję, że w wyniku mojej interwencji to się zmieni i mieszkańcy, w szczególności osoby starsze i niepełnosprawne będą mogli bez przeszkód dostać się do Podlaskie Centrum Rolno-Towarowe S.A. na zakupy. Może Tomasz Piesiecki mógłby również zainterweniować w tej sprawie u Pana Prezydenta Truskolaskiego” – napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych radny Henryk Dębowski i zamieścił nagranie, na którym zwraca uwagę, że niesprawna winda jest problemem szczególnie dla seniorów.
Kiedy nasza redakcja interweniowała i to kilkukrotnie w urzędzie miejskim w związku z powtarzającymi się awariami w przejściu podziemnym na Andersa, w odpowiedzi urzędnicy zapewniali, że zawsze reagują natychmiastowo na wszelkie sygnały od mieszkańców. Warto przytoczyć tu jedną z odpowiedzi, która powtarzała się jeszcze później w bardzo podobnej formie.
- Firma, z którą Urząd Miejski ma podpisaną umowę na konserwację i bieżące utrzymanie wind, reaguje natychmiastowo na każde wezwanie. Najczęstszą przyczyną awarii jest niewłaściwe użytkowanie – większość spowodowana jest omyłkowym naciśnięciem przycisku „stop”, chociaż jest on oznaczony kolorem czerwonym. W planie budżetowym na rok 2019 Prezydent Miasta Białegostoku uwzględnił wymianę części elementów, które ulegają częstym awariom na nowe, o wyższych parametrach – informowała naszą redakcję Anna Kowalska z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Jak widać, niewiele się zmieniło od tego czasu. A sami mieszkańcy, którzy kontaktowali się z naszą redakcją, twierdzili co innego. Całe tygodnie w przejściu podziemnym nie widzieli nikogo, kto zająłby się naprawą wind, które uległy awarii. Najczęściej nie działała żadna z zamontowanych tam wind. Jak przekazał nam jeden z mieszkańców, który często korzysta z tego przejścia podziemnego, zdarzało się, że windy nie działały całymi miesiącami.
W tej chwili istotne jest, aby windy zostały jak najszybciej naprawione. Wielu białostoczan, a także osób przyjezdnych, przed Świętami Bożego Narodzenia będzie chciało udać się na zakupy na Giełdę Rolno – Towarową. Ci udzie, przecież często będą to także starsi i z wózkami dziecięcymi i to oni będą wychodzić z Giełdy z ciężkimi zakupami, a przy niedziałających windach zmuszeni będą poruszać się stromymi schodami. I w końcu należałoby zadbać o to, żeby windy po prostu działały normalnie, a nie większość czasu pozostawały nieczynne.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie