Reklama

Wyższa płaca minimalna – czy są powody do zadowolenia?

28/02/2015 10:52


Wzrosło minimalne wynagrodzenie za pracę. I choć na początku zakładano, że wyniesie ono 1731 zł, to rząd zdecydował o ustaleniu minimalnej pensji na poziomie 1750 zł. Nie wszyscy cieszą się z tej decyzji.

Na pewno wielu pracowników z najniższą pensją boleje nad tym, że noworoczna podwyżka płacy minimalnej jest tak niewielka. Nie ma się co dziwić – wyniosła tylko 70 zł brutto, czyli zaledwie 48,96 zł „na rękę”. W jeszcze gorszej sytuacji jest jednak część osób, które rozpoczynają pracę. Najmniejsze wynagrodzenie, które mogą one otrzymywać, wynosi 80% płacy minimalnej. W 2015 r. jest to 1400 zł brutto.

Do śmiechu na pewno nie jest też przedsiębiorcom, bo wzrosły koszty zatrudniania pracowników mających umowę o pracę. Większe są między innymi składki ubezpieczeń – społecznego i zdrowotnego – oraz składki na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Miesięczne koszty zatrudniania pracownika, z którym zawarto umowę o pracę, przy minimalnym wynagrodzeniu zwiększają się w 2015 r. o 84,53 zł – do 2112,96 zł. Najgorzej mają młodzi przedsiębiorcy – przez pierwsze dwa lata muszą odprowadzać wyższe składki do ZUS. Rocznie zapłacą więcej o ponad 80,28 zł.

Dla sektora małych i średnich firm minimalne wynagrodzenie nie jest najważniejsze. Bardzo często pracodawcy odchodzą od umów o pracę na rzecz umów o dzieło czy umów-zleceń, ze względu że są bardziej opłacalne dla obu stron – mówi serwisowi infoWire.pl Jacek Cieplak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Podniesienie kwoty minimalnej może z pozoru wydawać się lepsze dla pracownika, ale realnie zyska on niewiele. Za to pracodawca odczuje to dwa razy drożej przy jego utrzymaniu. Od wielu lat przedsiębiorcy alarmują i przekonują rządzących, że mamy w Polsce zbyt wysokie koszty zatrudnienia. Niemniej ich głos jest kompletnie niezauważalny. Składniki z wynagrodzenia, jakie muszą trafić do budżetu państwa już teraz stanowią niemal połowę tego, co pracownik mógłby dodatkowo otrzymać.

Nie miałem świadomości, że przy zarobkach 1700 zł na rękę, prawie drugie tyle trafia do państwa. To jest jakieś chore – mówi nam Artur Mińczuk.

Każdy by chciał zarabiać więcej, chyba normlane. Ale tyle, co zostało podniesione z minimalnej pensji to jest jakaś kpina. A na dodatek i tak wychodzi na to, że my dostaniemy po 50 zł więcej, a państwo prawie 100 zł więcej za to, że pracujemy. Tu chyba nigdy nie będzie normalnie – podzielił się z nami Michał Kotowski.

Na dodatek, od przyszłego roku wszystkie umowy cywilno – prawne, zostaną oskładkowane. Więc nawet i ci, którzy obecnie zarabiają „na rękę” nieco więcej, będą musieli podzielić się swoim wynagrodzeniem z budżetem państwa.

Powinno się wprowadzić dużo bardziej elastyczne przepisy o zatrudnianiu i znowelizować Kodeks pracy, w którym znajdują się zapisy z lat 70. mówiące o układach zbiorowych czy związkach zawodowych. 97% polskich firm nie ma styczności z niczym takim – dodaje ekspert, Jacek Cieplak z ZPiP.

Od niedawna coraz więcej przedsiębiorców przenosi swoje działalności na terytorium innych państw członkowskich Unii Europejskiej. Zatem podatki od polskich firm, zamiast w Polsce, lądują obecnie najczęściej w Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Dla porównania, koszty zatrudnienia pracownika w Wielkiej Brytanii wynoszą niecałe 100 zł miesięcznie w przeliczeniu na złotówki. W Polsce jest to grubo ponad 1000 zł miesięcznie. Dlatego właśnie podniesienie płacy minimalnej sytuacji na rynku pracy raczej nie poprawi.

(Źródło: infowire.pl/ M. Siewak/ Foto: Flickr.com/ Sean-MacEntee)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do