Reklama

Z ulic znikają fotoradary ale tylko na chwilę

10/06/2014 08:18
Część kierowców już zauważyła, że z naszych ulic znikają fotoradary. W samym Białymstoku być może niekoniecznie rzuca się to w oczy, ale jeśli ktoś jeździ na nieco dłuższe trasy, z pewnością zauważył, że szarych fotoradarów jest coraz mniej.

Znikające fotoradary nie są częścią globalnej akcji złodziei złomu. To efekt przepisów, które weszły w życie prawie 3 lata temu. Zgodnie z nimi fotoradar ma być po pierwsze widoczny dla kierowcy z dużej odległości. Po drugie ma być tylko tam, gdzie istnieje zagrożenie nieszczęśliwymi wypadkami lub w miejscach niebezpiecznych. Szare fotoradary nie były dostatecznie widoczne, więc Inspekcja Transportu Drogowego rozpoczęła demontaż urządzeń, po to, by zastąpić je nowymi. Przy okazji okazało się, ze spora część demontowanych fotoradarów była uszkodzona i zdjęć już nie robiła wcale.

Ale skoro Inspekcja Transportu Drogowego wzięła się za zakup sprzętu pomiaru prędkości, to żartów nie ma. Oprócz nowych fotoradarów stacjonarnych kupiła także kilkadziesiąt urządzeń do mierzenia prędkości w oznakowanych i nieoznakowanych radiowozach oraz kilkadziesiąt urządzeń, które będą robić zdjęcia kierowcom przejeżdżającym na czerwonych światłach skrzyżowania.

Jeśli chodzi o fotoradary stacjonarne, to kierowcy od 1 lipca powinni zwracać uwagę wyłącznie na te jaskrawo żółte. Wszystkie inne nie powinny już być użytkowane, co oznacza że raczej nie należy spodziewać się niechcianego zdjęcia z wyjazdu na wakacje. Niemniej z uwagi na urządzenia pomiarowe znajdujące się w radiowozach, lepiej trzymać się przepisów i znaków drogowych.

(Cezarion/ Foto: Flickr.com/ Karolina Kabat)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do