Reklama

Za chwilę zaczną się poważniejsze problemy ze smogiem, ale TIR-y nie ominą miasta

17/10/2018 15:35

Lato udało się jakoś przetrwać, choć i wówczas zdarzały się dni, kiedy stężenie substancji szkodliwych w powietrzu przekraczało dopuszczalne normy. Wkrótce rozpocznie się jeszcze sezon grzewczy, więc problem powróci. Smog można by było ograniczyć na przykład nie wpuszczając TIR-ów do miasta. Problem Białegostoku jest taki, że nie ma obwodnicy, którą TIR-y mogłyby nasze miasto ominąć.

Zaledwie w miniony poniedziałek, w trakcie debaty prezydenckiej w Polskim Radiu, Tadeusz Truskolaski argumentował istnienie smogu w Białymstoku tym, że głównymi sprawcami tego zjawiska są mieszkańcy z osiedli domków jednorodzinnych. Zdaniem prezydenta, mieszkańcy palą w piecach byle czym i stąd pojawia się śmiertelnie groźna zawiesina nad miastem. Ale ten argument już jest kompletnie niezasadny w odniesieniu do sezonu letniego, w którym przecież nie ma powodu do ogrzewania domów. Zwłaszcza tego lata było upalnie już od kwietnia aż do połowy września. Ale smog się zdarzał.

Zdarzał się, bo przez miasto, przez osiedla domków jednorodzinnych, przebiegają w tej chwili największe arterie drogowe. Choć prezydent Truskolaski z uporem maniaka przekonuje, że te drogi były budowane dla mieszkańców, to tak się składa, że sunie tamtędy tranzyt, w tym wyładowane po brzegi różnymi towarami TIR-y. Na pewno jakości powietrza w Białymstoku nie poprawiają. A w szczególności nie poprawiają na tych osiedlach domków jednorodzinnych, przez które biegnie długa Trasa Generalska.

Prezydent Rafał Dutkiewicz przypomina, że już teraz samochody ciężarowe mają ograniczenia dotyczące wjazdu do miasta. W ramach walki Wrocławia ze smogiem te ograniczenia miałyby być jeszcze bardziej restrykcyjne. Nie wiadomo jeszcze, w jakich godzinach tiry nie mogłyby wjeżdżać do miasta. Wiadomo jednak, że w sytuacjach kryzysowych, kiedy stan powietrza byłby bardzo zły, to za pośrednictwem systemu ITS kierowcy byliby informowani o całkowitym zakazie wjazdu do centrum miasta. Ciężarówki jeździłyby wtedy obwodnicą” – podaje Gazeta Wrocławska.

Jak widać, we Wrocławiu na przykład pojawił się pomysł całkowitego zakazu wjazdu TIR-ów do miasta w przypadku stwierdzenia przekroczonych norm smogu. Ale różnica między Białymstokiem a Wrocławiem jest jeszcze taka, że Wrocław TIR-y ominą obwodnicami, a Białegostoku nie ominą. Powód? Białystok wciąż nie posiada obwodnicy i TIR-y nie będą miały którędy go ominąć. Na dodatek największe arterie drogowe z największym ruchem tranzytowym znajdują się – jak wspomnieliśmy – w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli domków jednorodzinnych. Czyli tam, gdzie jeszcze dodatkowo mieszkańcy za chwilę będą palić w piecach.

- Niestety w Białymstoku prezydent i radni zdecydowali o bardzo niekorzystnych dla mieszkańców rozwiązaniach drogowych. Wytyczone „obwodnice” czyli Trasa Generalska i Niepodległości, które przebiegają w dużej części przez miasto będą bardzo uciążliwe dla osób mieszkających przy tych trasach. Przy tej okazji chciałabym mocno podkreślić, że podobny błąd robi się w przypadku budowy poszerzonej ulicy przecinającej Dojlidy. Co można zrobić, kiedy już jest taka droga i odczuwa się jej negatywne skutki? Trzeba zadbać o to, by przy istniejących trasach, tam gdzie są domy mieszkalne pojawiły się tzw. zielone ekrany. Mogą to być pasma odpowiednich do tych warunków drzew i krzewów, żywopłoty czy bardziej powszechne akustyczne ekrany, ale porośnięte pnączami. Zieleń rozprasza i pochłania fale dźwiękowe. Oprócz tego pozytywnie wpływa na jakość powietrza i pełni rolę naturalnego filtra. Najlepiej oczywiście pomyśleć zanim wytyczy się nową szeroką drogę, ale niestety w Białymstoku błędy już popełniono – uważa Katarzyna Sztop – Rutkowska, kandydatka na prezydenta Białegostoku z komitetu Inicjatywa Dla Białegostoku.

Wydaje się, że smog pojawi się wkrótce nawet tam, gdzie go nie było. Kiedy dla ruchu zostanie w końcu otwarta Trasa Niepodległości, tranzyt będzie tamtędy sunął jak ryby na tarło. Mówili o tym aktywiści wielokrotnie przed rozpoczęciem budowy i mówili też mieszkańcy osiedli – dla odmiany blokowisk a nie domków jednorodzinnych – ale do prezydenta niewiele dociera głos obywatelski. Chyba, że mamy czas wyborów, to wtedy słucha i notuje, po czym jak zwykle i tak robi swoje.

Jest światełko w tunelu, żebyśmy nie potruli się jak myszy przy rurze wydechowej. Prace nad przebiegiem prawdziwej obwodnicy dobiegają końca. Jeśli powstanie, TIR-y będą miały którędy ominąć Białystok. Z tym, że w tej sprawie, ale też i odnośnie przebiegu tej obwodnicy, prezydent nie współpracuje w żadnym zakresie. A powinien, ponieważ wzorem swojego kolegi z Wrocławia, mógłby zadbać o to, żeby tranzyt omijał Białystok w sytuacji przekroczenia norm zanieczyszczeń w powietrzu. Można byłoby wspólnie wybrać najlepszą trasę przebiegu tej obwodnicy, nad którą pracują urzędnicy z Białegostoku, konkretnie z białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- Obiecaliśmy jako Prawo i Sprawiedliwość, że zbudujemy Via Carpathię oraz S-19 i słowa dotrzymamy. W tej chwili jest już nakreślony przebieg Via Carpathii, a pozostałe ustalenia są na finiszu. Środki na budowę rząd zabezpieczył w tym i w ubiegłym roku i za chwilę będzie można ogłaszać przetargi na opracowanie dokumentacji projektowej. Powstanie prawdziwa obwodnica Białegostoku, która w końcu wyprowadzi tranzyt na zewnątrz. Bo do tej pory drogi krajowe budowane głównie z pieniędzy mieszkańców Białegostoku tylko wprowadzały tranzyt do miasta. Żałuję, że prezydent Truskolaski, nie współpracuje w tak kluczowych sprawach. Układ drogowy jest jak układ krwionośny w organizmie. Ale to nic, poradzimy sobie bez niego – powiedział naszej redakcji Artur Kosicki, przewodniczący PiS  w Białymstoku, który od samego początku brał udział w pracach nad obwodnicą Białegostoku i przebiegiem Via Carpathii.

Obwodnica Białegostoku, ale ta z prawdziwego zdarzenia, ma się pojawić dopiero za kilka lat. Do tego czasu mieszkańcy będą zmuszeni oddychać trucizną, bo ona nie zniknie, jeśli przez miasto będą jeździły TIR-y. Jeśli uda się choć częściowo dokonać wymiany pieców, zjawisko będzie mniej groźne. Co nie oznacza wcale, że całkowicie zniknie. TIR-y przez kilka jeszcze lat nie będą miały którędy omijać Białegostoku, bo przez wiele lat nie było komu o to zadbać.

Prezydent Wrocławia – Rafał Dutkiewicz – razem ze współpracownikami zorientował się, że ograniczenie tranzytu przez miasto, może być dobrym działaniem antysmogowym. To samo podpowiedzieli mu również naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Do stolicy Podlasia taka wiedza jeszcze najwyraźniej nie dotarła, choć nie do końca. Do niektórych dotarła, bo podjęli działania na rzecz budowy obwodnicy z prawdziwego zdarzenia. A to, gdzie nie dotarła na pewno, to jest czwarte piętro biurowca przy Słonimskiej.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do