Reklama

Zakaz handlu w niedziele nie jest kwestią gospodarczą tylko społeczną

06/11/2017 13:08

Zakaz handlu w niedziele jest bardziej zmianą społeczną niż gospodarczą – powiedział w miniony czwartek (12 października) wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że obciążenia dla gospodarki związane z zakazem mogą być niewielkie.

Wicepremier zapytany o wpływ na gospodarkę wprowadzenia w życie ustawy dotyczącej zakazu handlu w niedziele powiedział, że „obciążenia dla gospodarki mogą być bardzo niewielkie w rozumieniu jakiegoś ubytku (...). Tutaj te obliczenia oscylują od zera wpływu na gospodarkę do minus 0,3”. Dodał, że o faktycznym wpływie tej ustawy na gospodarkę „przekonamy się pewnie po wdrożeniu".

- Dyskusja w parlamencie będzie teraz trwała i również na forum społeczno-gospodarczym ona trwa od jakiegoś czasu – przypomniał Morawiecki. – Myślę, że to w najbliższym czasie będzie wypracowane – wskazał. – Jesteśmy otwarci na postulaty, ale oczywiście tutaj jest sprzeczność interesów, zwłaszcza wielkopowierzchniowych sklepów, i świata pracowniczego – zauważył wicepremier.

Ustawa, która ma dziesiątki czy setki wyjątków, to może nie jest najlepsze rozwiązanie – zdaniem wicepremiera. Dlatego – jak tłumaczył – „będziemy starali się (...), żeby była to zasadniczo prostsza regulacja".

Zdaniem wicepremiera Morawieckiego wprowadzenie zakazu handlu w niedziele to raczej jakaś zmiana społeczna bardziej niż gospodarcza. Projekt autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. NSZZ "Solidarność", zakłada ograniczenie handlu w niedziele w większości placówek handlowych, z pewnymi odstępstwami. Miałyby one dotyczyć m.in. niedziel przedświątecznych, a także np. stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), sklepików z pamiątkami.

Przewodniczący podkomisji ds. rynku pracy, która zajmuje się projektem Janusz Śniadek, poinformował we wrześniu, że złoży do projektu ustawy poprawkę. Jak wyjaśnił, wprowadzi ona zakaz handlu w drugą i czwartą niedziele każdego miesiąca. Morawiecki ocenił wówczas, że ta poprawka to „dobry kompromis".

- Optującym za tym, by wszystkie niedziele były wolne zdarzają się dni, gdy kupują coś w niedzielę, a przedsiębiorcy, którzy chcą, by wszystkie niedziele były pracujące, chyba nie pracują we wszystkie niedziele – mówił wtedy wicepremier. – Patrząc przez pryzmat osobistych doświadczeń myślę, że szukanie kompromisu jest tutaj właściwe – dodał.

(Źródło: www.kurier.pap.pl/ oprac. M. Siewak/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do