Reklama

Zapadł wyrok wobec byłej dyrektorki białostockiej szkoły. Pójdzie do więzienia na trzy lata

20/11/2022 15:35

Zapadł wyrok wobec byłej dyrektorki białostockiej szkoły. Z 4,5 roku bezwzględnego więzienia na 3 lata obniżył karę Sąd Okręgowy w Łomży wobec Barbary R., byłej dyrektorki nieistniejącej już Policealnej Szkoły nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku. Odnośnie pozostałych oskarżonych w tej sprawie sąd nakazał rozpoznać wszystko jeszcze raz od początku.

W historii polskiej edukacji był to prawdziwy rekord i to od początku istnienia oświaty jako takiej. Barbara R. usłyszała bowiem finalnie 742 zarzuty, z czego prawie 730 o charakterze korupcyjnym. Oskarżona miała przyjmować korzyści majątkowe od kilkudziesięciu złotych do kilku tysięcy złotych. Kazała sobie płacić między innymi za przedłużenie umowy o pracę, za zatrudnienie poszczególnych pracowników, albo przywłaszczała premie lub jej części należne pracownikom szkoły. To zresztą tylko niewielka część przewinień Barbary R., ale i osób, które z nią współpracowały.

Sprawa swój początek miała w 2014 roku, a przynajmniej wtedy o niej usłyszała cała Polska. Oto w dniu nauczyciela, na oczach uczniów, dyrektorka szkoły została wyprowadzona w kajdankach przez śledczych i przewieziona do Prokuratury celem przeprowadzenia dalszych czynności. Niewiele później było już wiadomo, że to nauczyciele i pracownicy szkoły złożyli zawiadomienie w Prokuraturze o możliwości popełnienia przez nią licznych przestępstw, głównie o charakterze korupcyjnym. Wcześniej wielokrotnie próbowali zainteresować tym, co się dzieje w placówce, ówczesne władze województwa podlaskiego i marszałka Jarosława Dworzańskiego, ponieważ to marszałek był organem prowadzącym Policealną Szkołę nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku. Jednak za każdym razem odbijali się od ściany, bo nikt ich nie chciał słuchać.

Za to swoje czynności podjęła Prokuratura, która bardzo szybko zaczęła gromadzić i zabezpieczać dowody. I im dłużej śledczy pracowali nad sprawą, tym szybciej pojawiały się kolejne zarzuty. Kiedy zgromadzono dowody na ponad 400 przestępstw, wydawało się, że to szokująco dużo. Niemniej śledztwo trwało dalej i ostatecznie skończyło się aż na 742 zarzutach, z czego tylko kilkanaście nie dotyczyło przestępstw korupcyjnych. Wśród nich było między innymi fałszowanie dokumentów, naruszanie praw pracowniczych, mobbing, czy przywłaszczenie autorstwa zestawu zadań egzaminacyjnych, co też wiązało się finalnie z chęcią osiągnięcia korzyści majątkowych przez Barbarę R.

- Oskarżona dopuściła się 729 czynów z art. 288 par. 1 kodeksu karnego w ten sposób, że w okresie od września 2004 roku do października 2014 roku pełniąc funkcję publiczną w osobie dyrektora szkoły policealnej przyjmowała korzyści majątkowe od osób tam zatrudnionych w postaci pieniędzy, w kwotach od 30 złotych do 2 tys. 700 złotych. Ponadto swoim zachowaniem pięciokrotnie wyczerpała znamiona czynu z art. 218 par. 1a kodeksu karnego w ten sposób, że od września 2004 roku do 14 października 2014 roku, będąc osobą wykonującą czynności z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych złośliwie i uporczywie naruszała prawa pracownicze wynikające ze stosunku pracy, czym działała na szkodę – i tu prokurator wymienił dane osób poszkodowanych w odczytanym w końcu w sądzie w Łomży akcie oskarżenia.

Takie słowa padły przed sądem pierwszej instancji, który orzekł karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 20 tys. zł. Ponadto sąd rejonowy w Łomży orzekł wobec oskarżonej zakaz pełnienia funkcji kierowniczych łącznie przez 8 lat. I tu warto dodać, że w sprawie Barbary R. nie orzekał sąd w Białymstoku, tylko w Łomży, z tego powodu, że jedna z osób oskarżonych w tej samej sprawie była bliską dla sędziego z Sądu Rejonowego w Białymstoku. Z tego względu, aby uniknąć zarzutu braku bezstronności, wszyscy sędziowie z Białegostoku wyłączyli się z rozpoznawania tej sprawy. Dlatego proces odbywał się przed łomżyńskim wymiarem sprawiedliwości.

Tuż przed Świętem Niepodległości zapadł wobec Barbary R. wyrok już prawomocny. Sąd Okręgowy w Łomży zmniejszył nieco karę, ponieważ z 4,5 roku więzienia zmniejszył wymiar kary na 3 lata i zasądził nieco mniejszą grzywnę, bo w wysokości 19 tysięcy złotych. Odnośnie innych osób oskarżonych w tej sprawie sąd zdecydował o odesłaniu jej do ponownego rozpoznania. Zatem po ośmiu latach od momentu aresztowania, w końcu zapadł wyrok wobec byłej dyrektorki białostockiej szkoły, Barbary R. Będzie ona musiała także zapłacić odszkodowania niektórym byłym pracownikom placówki, w ramach zadośćuczynienia za wyrządzone szkody.

Sama Policealna Szkoła nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku już nie istnieje. Została zlikwidowana w niespełna rok od momentu aresztowania Barbary R. Większość zwolnionych przez nią pracowników nie podjęła zatrudnienia w innej placówce, która pozostała, a byli tacy, którzy nie podjęli pracy już w ogóle – głównie z powodu depresji lub głębokiej traumy po tym, co zgotowała im przez lata skazana już prawomocnie była dyrektorka szkoły.

(Bernard Tymiński/ Foto: lomza.so.gov.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do