Zaledwie kilka dni temu podawaliśmy informację o tym, że zielone światło dla pieszych stanowczo pali się zbyt krótko. Ale najwyraźniej nie tylko my zwróciliśmy na to uwagę. Pojawiła się grupa aktywistów, która chce domagać się od miejskich urzędników stosownych regulacji, aby pieszy nie musiał biegać przez przejście.
Dziś na wielu skrzyżowaniach w Białymstoku, aby przejść przez jezdnię, należy biec, a nie iść. Jest to niedozwolone. Ale z drugiej strony nie ma innego sposobu, aby zdążyć za jedną zmianą świateł. Ten problem, który podkreślaliśmy kilkukrotnie na łamach naszego portalu, dostrzegli także aktywiści z Białegostoku. Dosłownie wczoraj został nakręcony film, na którym widać to wyraźnie.
Ale problem dotyczy nie tylko tego miejsca, w którym nakręcono film. Tak przynajmniej twierdzi Marcin Wróbel z Centrum Zrównoważonego Transportu. Właśnie zabiera się za zbadanie tego rodzaju przejść dla pieszych w naszym mieście.
- Myślę, że w grę wchodzą niemal wszystkie skrzyżowania z wyspą centralną. Pojawia się ich w mieście coraz więcej. Jednak nawet wczoraj zauważyłem przypadek nie zdążania "na raz" na prostym przejściu Popiełuszki i Słonecznikowej – mówi nam.
Nowoczesne miasta dowiedziały się już jakiś czas temu, że tam, gdzie pieszy nie ma pierwszeństwa przed wszystkimi, biznes się nie będzie kręcił. Dlatego w wielu miastach likwiduje się udogodnienia dla samochodów, a nawet rowerzystów, by pierwszeństwo mieli piesi. Białystok na razie w tym względzie jest daleko w tyle.
Ale oprócz biznesu są jeszcze osoby starsze lub matki z wózkami czy piesi mający trudności z szybszym przemieszczaniem się. Tracą dodatkowo czas, kiedy strumienie samochodów mijają ich jeden za drugim. Dlatego na portalu społecznościowym Facebook powstał fanpage „Zielone na raz”, który ma zwrócić uwagę prezydenta oraz podległych mu służb na ten właśnie problem.
- Strzelam, że przejść na których pieszy nie ma ewidentnie priorytetu jest minimum kilkanaście. Profil "Zielone na raz" ma pomóc wskazać te najgorsze, utworzyć ich mapę i na tej podstawie podjąć rozmowę z Urzędem Miejskim oraz ekspertami – tłumaczy Marcin Wróbel.
My z tego miejsca zachęcamy naszych czytelników do podzielenia się informacją o tym, gdzie należałoby wyregulować światła sygnalizacji świetlnej w taki sposób, aby przez pasy nie trzeba było przebiegać. Możecie wysyłać te informacje na adres naszej redakcji: [email protected] lub kierujcie je bezpośrednio na fanpage „Zielone na raz”. Czekamy także na Wasze filmy obrazujące problem przechodzenia przez jezdnię, jak na tym, który zamieszczamy poniżej.
Komentarze opinie