Ostatnie działania na rynku mediowym wyraźnie wskazują, że coraz większe zapotrzebowanie jest na profesjonalistów mediów społecznoościowych. Białostockie czwartki social media to doskonały projekt, dzięki któremu można nauczyć się wielu mechanizmów wykorzystywanych w tej branży. Dodatkowo wszystko jest przekazywane bezpłatnie.
Specjalista ds. mediów społecznościowych jest to zawód stosunkowo młody, i wbrew pozorom wykonujące go osoby nie spędzają całego dnia pracy przeglądając Facebooka. Na dodatek okazuje się, że aby być dobrym w tej branży wcale nie trzeba kończyć studiów, ani specjalnych kursów. Specjalistą social media może być dosłownie każdy, no może prawie każdy, ale taka osoba powinna sobie zadawać sprawę z pewnych mechanizmów i narzędzi marketingowych.
- Specjalista ds. mediów społecznościowych to nie tylko osoba prowadząca fan page, to są już całe zespoły ludzi. Moim zdaniem najważniejszy jest Community Manager – w bardzo skróconym opisie – zajmuje się prowadzeniem komunikacji w mediach społecznościowych. Tak naprawdę trzeba pamiętać, że to osoba, która w domyśle zajmować się ma aktywizacją oraz moderacją społeczności zgromadzonej wokół danej marki bądź idei. To osoba, która ma najbliższy kontakt z członkami zgromadzonej społeczności. O Community Managerze należy myśleć jak o pasterzu, który opiekuje się stadem owieczek. I pamiętać, że nie jeden wilk czeka na jego błąd – powiedział nam Kamil Mirowski, Social Media Manager w agencji The Digitals.
Praca w mediach społecznościowych jest bardzo czasochłonna i wbrew pozorom wcale nie łatwa. Dziś przedsiębiorcy, którzy poważnie podchodzą do biznesu, nie powinni wspierać się stażystami, którym zapłacą grosze, albo innymi osobami, które wykonają zadanie za przysłowiową marchewkę.
- Nie mam złudzeń. Niewiele marek stać na to, by zatrudnić cały zespół, a nie jedną osobę. Często kompetencje muszą się mieszać. Często jedna osoba musi zajmować się 3 różnymi rzeczami. Zdarza się również tak, że wszystkie te kompetencje spoczywają w rękach jednej osoby. To wszystko trzeba przemyśleć, ale jeśli jest pomyślane właściwie, procentuje – mówi Kamil Mirowski, Social Media Manager w agencji The Digitals.
Pracodawcy, przynajmniej na razie, nie szukają na stanowiska w mediach społecznościowych osób z konkretnym doświadczeniem i wykształceniem. Bardziej osób o odpowiednich cechach. Taka osoba powinna potrafić łatwo nawiązywać kontakty, być kreatywna, a także mieć lekkie pióro i możliwie jak najlepszą znajomość języków obcych. Jeśli pracodawca wie, ile można zdziałać w mediach, zapłaci godziwie. Solidne firmy płacą nawet po kilka tysięcy złotych najlepszym.
- Jeśli się myśli poważnie o biznesie, to nie ma po co zatrudniać juniora stażysty. Efektu to nie przyniesie. Każdy powinien się zastanowić komu powierza swoją firmę, bo obecnie to dzięki pracy specjalistów mediów społecznościowych kształtuje się wizerunek – podkreśla Kamil Mirowski, Social Media Manager w agencji The Digitalsi.
Podobnych tematów z pewnością nie zabraknie podczas kolejnych czwartkowych spotkań z social media. Warto z nich skorzystać, przynajmniej póki są bezpłatne i zanim jeszcze uczelnie nie wpadną na pomysł, aby odpłatnie kształcić tego rodzaju specjalistów.
Najbliższe spotkanie już jutro o 18.00 w kawiarni Gram Off On. Świętować swoje pierwsze urodziny będzie również „Dobre miejsce to”. Więcej o mediach społecznościowych, o specyfice i pracy można dowiedzieć się na tym blogu.
Komentarze opinie