Reklama

Związkowiec nazywa ministra pajacem, pisze o starej dupie bez zębów, chce siadać do rozmów z ministrem Czarnkiem

13/07/2021 15:42

Szef jednego ze związków zawodowych, które właśnie domagają się od ministra Edukacji i Nauki podwyżek i poważnego traktowania, sam zachowuje się tak, że nikt o zdrowych zmysłach do stołu pewnie teraz z nim by nie zasiadł. Publicznie nazywa ministra finansów pajacem, pisze o starej dupie bez zębów, do tego czeka na zwycięstwo PiS-u w wyborach, która to formacja od ponad 5 lat po zwycięskich wyborach uformowała rząd, kpi z przedsiębiorców, którzy płacą podatki na jego wynagrodzenie, a przy tym oczekuje poważnej rozmowy przy stole z ministrem Edukacji i Nauki.

O sprawie byśmy nie pisali, gdyby nie fakt, że Sławomir Wittkowicz, choć jest z Bydgoszczy, to zawitał na profil naszej redakcji, a na dodatek jest Przewodniczącym WZZ "Solidarność – Oświata", który to związek działa także w Białymstoku. Tak się składa, że we wtorkowy wieczór związkowiec postanowił zabrać głos publicznie akurat na naszym redakcyjnym fanpage na Facebooku. Najwyraźniej nie spodobała mu się treść felietonu z minionego poniedziałku – zainteresowanych jego treścią odsyłamy do tego LINKA.

Związkowiec zatem zaczął od tego, że najpierw stwierdził, iż dziennikarka, która właśnie pisze ten artykuł: „czeka na koryto od PIS-u, TVP Info i rządu. Kiedy usłyszał w odpowiedzi, że jest jej dobrze tu gdzie jest, czyli we własnej redakcji, więc w związku z tym odrzuciła kilka propozycji, jakie były jej składane, skasował swój komentarz. Nie na długo. Za chwilę pojawił się znów z komentarzami, które pisał aż do późnych godzin nocnych. Tu zamieszczamy po prostu screeny z tych komentarzy, aby każdy ocenił sam, jak zachowuje się szef związku zawodowego, który reprezentuje nauczycieli uczących dzieci i młodzież w polskich szkołach. To tylko kilka screenów z początków rozmowy, którą zaczął Sławomir Wittkowicz.

W każdym razie, widząc takie komentarze uznaliśmy je za kolejny powód, dla którego publikujemy ten artykuł. Bo jeśli tacy ludzie reprezentują kluczową grupę zawodową odpowiedzialną za edukację polskich dzieci, to można mieć co najmniej wątpliwości, czy aby dzieci w Polsce mają właściwą opiekę w szkołach, przekazywane mają właściwe wzorce edukacyjne, postawy, jak też i zachowania, ale również w końcu warto się zastanowić, czy w ogóle mogą być bezpieczne w szkołach. To akurat dość ważna informacja dla ministra Przemysława Czarnka, jak też innych przedstawicieli związków zawodowych działających w oświacie, bo Sławomir Wittkowicz pojawia się u boku między innymi Prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomira Broniarza. I razem próbują podejmować negocjacje z rządem w sprawie nauczycieli.

Zaledwie kilka dni temu obydwaj siedzieli za wspólnym stołem podczas konferencji prasowej, na której narzekali na brak dialogu z Ministerstwem Edukacji i Nauki. To Sławomir Wittkowicz przekazał i to jeszcze jako jeden z liderów oświatowych związków zawodowych, reprezentujący całe środowisko nauczycielskie, że chce podwyżek.

- Nie zgodzimy się na podniesienie pensum bez rozwiązania podstawowego problemu jakim jest znaczący wzrost wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli – powiedział po nieudanym dialogu z ministerstwem Sławomir Wittkowicz, Przewodniczący związku zawodowego WZZ "Solidarność – Oświata".

Niewiele później centrale związkowe miały się spotkać, by omówić problem braku porozumienia z Ministerstwem Edukacji i Nauki, ale jedna z dużych centrali związkowych odmówiła udziału w tym spotkaniu. Chociaż po tym, co można przeczytać na zamieszczonych przez nas screenach autorstwa Sławomira Wittkowicza, nie dziwi raczej fakt, że skłonnych do wspólnych rozmów zabrakło. Jeśli tak lub podobnie miał wyglądać dialog z jego udziałem, to raczej nie ma co się dziwić, że ta duża centrala związkowa po prostu nie chciała mieć nic wspólnego z takim reprezentantem.

W każdym razie Przewodniczący związku zawodowego WZZ "Solidarność – Oświata" Sławomir Wittkowicz został przez nas uprzedzony, że skoro wypowiada się publicznie, to inne związki zawodowe, w tym jego centrala związkowa oraz minister edukacji, na pewno dowiedzą się, z kim mogą siadać do stołu, do rozmów i jak ten dialog może wyglądać. Na co jego odpowiedzią był z kolei taki komentarz, a później kolejny. I dlatego też zdecydowaliśmy się finalnie przekazać ministrowi edukacji treść publicznie prowadzonej rozmowy, bo na publicznym nośniku naszej redakcji.

Trudno powiedzieć, upał, stres, nerwy, napoje wyskokowe, inne używki, trauma, fiasko dialogu z innymi związkami zawodowymi, cokolwiek co było przyczyną takiego zachowania, nie powinno było mieć miejsca. Sławomir Wittkowicz jest mężczyzną raczej już w zaawansowanym wieku, reprezentuje środowisko zawodowe odpowiedzialne za edukację milionów polskich dzieci oraz młodzieży, chce poważnego dialogu z ministrami, ale jednocześnie jednego z nich nazywa pajacem, zwraca się też do kobiety w sposób, który urąga w ogóle godności mężczyzny, szydzi z prowadzenia działalności gospodarczej, choć to z tej działalności czerpie swoje wynagrodzenie. Czy taki przedstawiciel w ogóle powinien kogokolwiek reprezentować?

Jeśli środowisko nauczycielskie ma takich przedstawicieli do prowadzenia poważnych rozmów z ministrem Edukacji i Nauki, to nie ma co się dziwić, że rozmowy nie przynoszą pożądanego efektu. Jak w ogóle można podchodzić poważnie do kogokolwiek, kto pełniąc funkcję publiczną, używa takiego języka wobec innej osoby i to także na forum publicznym? Tę kwestię pozostawiamy do opinii czytelników, jak też innych działaczy związkowych oraz ministra edukacji i nauki.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z http://fzz.org.pl/)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do