Studenci już dają o sobie znać, choć do Juwenaliów zostało niespełna trzy miesiące.
„Śpiewać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi”. Teza wyśpiewana niegdyś w Opolu przez Jerzego Stuhra sprawdziła się kolejny raz w sobotni wieczór w białostockiej Famie.
Zabawę karaoke rozpoczął koordynator główny Norbert Wasiluk wraz z Faktami Białystok, które starała się godnie reprezentować nasza redakcyjna koleżanka.
Tak też rozpoczyna się współpraca Juwenaliowa, bowiem pierwszy raz w historii białostockich Juwenaliów media nie są patronem medialnym, a partnerem. Lekko nie mamy, bo jako partnerzy aktywnie uczestniczymy w tym wszystkim, co wpadnie do głowy naszej braci studenckiej. Na razie było wspólne śpiewanie, co okazało się świetnym pomysłem na spędzenie sobotniego wieczoru.
Żeby było weselej, okazało się, że białostocka Fama była podzielona na tych, którzy chcieli śpiewać juwenaliowo i na tych, co chcieli po prostu śpiewać. Powstała nawet rywalizacja na tle, kto zrobi to lepiej. Efekt był niesamowity, bo siły zostały połączone i w końcu wygrała... wspólna, dobra zabawa. Kto nie był, niech żałuje. A jak było? Poniżej nasza fotorelacja.
Aniu! Będzie dobrze!
Muszę kupić stopery.....