Reklama

75 tys. zł na własny biznes – młodzi nie chcą preferencyjnych pożyczek

07/02/2015 15:59


Tylko 409 osób złożyło do tej pory wnioski o pożyczkę na własny biznes w ramach rządowego programu „Pierwszy biznes – wsparcie w starcie”. Z puli przygotowanej na niskooprocentowane pożyczki wykorzystano niespełna 7% środków – wynika z danych, do których dotarł Bankier.pl. Dlaczego studenci i absolwenci nie chcą 75 tys. na założenie firmy?

Początkujący przedsiębiorcy nie ruszyli tłumnie po pożyczki na zakładanie własnych biznesów. Trudno bowiem za sukces uznać 409 złożonych wniosków i 166 przyznanych pożyczek, w trwającym od grudnia 2013 programie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz BGK. Łączna kwota pożyczek przyznana do tej pory pomysłodawcom wynosi 9,3 mln zł. Z puli 141,5 mln zł wykorzystano więc 6,5 % – wynika z danych pozyskanych przez redakcję Bankier.pl. Skąd tak niskie zainteresowanie środkami na założenie własnej firmy?

– Małe zainteresowanie programem nie musi wynikać z błędów organizatorów. Bardzo możliwe, że strach przed pożyczaniem pieniędzy, które przecież trzeba będzie oddać, jest w młodych ludziach silniejszy, niż chęć rozkręcenia biznesu. Młodzi Polacy przyzwyczaili się do bezzwrotnych dotacji, więc niechętnie sięgają po pożyczki – tłumaczy Grzegorz Marynowicz, analityk portalu Bankier.pl.

Mimo nienajlepszych statystyk programu, resort pracy z optymizmem patrzy w przyszłość i już zapowiada przekazanie do BGK kolejnych 23 mln zł na realizację programu. Według planów ministerstwa w tym roku 770 studentów i absolwentów otrzyma finansowy zastrzyk na założenie firmy. Czas pokaże, czy optymistyczne prognozy resortu się sprawdzą.

Nie chcę bluzgać, więc powiem, że dopóki nasz rząd i ministerstwo nie zrozumieją, że w Polsce nie opłaca się prowadzić biznesu, żadna pożyczka nie pomoże. Tyle się mówi, że są zbyt duże obciążenia fiskalne, a politycy głusi jak pień. W tym roku kończę studia i najprawdopodobniej wyjadę za granicę i tam założę działalność. W Polsce nie ma sensu - podzielił się z nami Mateusz Borkułak, student Uniwersytetu w Białymstoku.

Proponuję, żeby rząd jeszcze bardziej podniósł składki ZUS, nasyłał więcej kontroli skarbowych na przedsiębiorców i podwyższał podatki nie zwiększając jednocześnie kwoty wolnej od podatku, to sam te pożyczki będzie brał. Zresztą może to jest dobry pomysł, bo może w końcu ministrowie od pani Kopacz z nią na czele poznają co to jest żyć na własnym garnuszku, a nie z naszych podatków - skomentował Grzegorz Godlewski, także student UwB.

Niewielkie zainteresowanie programem, to paradoksalnie dobra wiadomość dla wszystkich osób, które wciąż się wahają lub dopiero teraz usłyszały o takiej możliwości finansowania.

Oprocentowanie przyznanej pożyczki wynosi 0,25 stopy redyskonta weksli NBP, a więc obecnie 0,56 % w skali roku. Dodatkowo, można pozyskać  22 tys. zł na utworzenie miejsca pracy. Maksymalny okres zwrotu pożyczonych pieniędzy to 7 lat. – To naprawdę korzystne warunki dla początkującego przedsiębiorcy. Pieniędzy jest jeszcze sporo i warto zaryzykować, zamiast czekać na dotacje, których będzie coraz mniej – przekonuje Grzegorz Marynowicz.

(Źródło: bankier.pl/ oprac. M. Siewak/ Foto: Flickr.com/ 401(K) 2013)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do