Reklama

Absurdalne ceny działek w mieście

13/02/2015 10:45


Jeśli komuś marzy się swój własny domek, a nie mieszkanie w bloku, to ma problem. Od kilku lat ceny gruntów w Białymstoku poszły w górę tak mocno, że w niektórych lokalizacjach wartość samej działki wynosi praktycznie tyle samo, co budowa całego domu.

Nie każdy życzy sobie, by mieszkać w bloku. Są osoby, które preferują własny kąt z własną posesją. Ale z tym w Białymstoku i tuż pod Białymstokiem, jest coraz trudniej. I nie z powodu braku firm lub zdolnych architektów. Największą niedogodnością są ceny działek. Jeśli ktoś kupił wiele lat temu trochę ziemi w mieście lub na jego obrzeżach, dziś śmiało taka inwestycja zwraca się z ogromną nawiązką. W samym Białymstoku najtańsze działki pod budowę domu można kupić obecnie na krańcach Dojlid Górnych. Ceny sięgają tam nawet niecałych 100 zł metr kwadratowy. Ale im bliżej bardziej zadbanych dzielnic naszego miasta – cena ich rośnie z zawrotną prędkością.

Na Jaroszówce, Wygodzie, a nawet na Bażantarni praktycznie cena jest trzy lub więcej razy wyższa od tej na Dojlidach Górnych. Jeśli ktoś chciałby pobudować około 150 metrowy dom musiałby mieć przygotowane co najmniej z 800 tys. złotych. Możliwe, że więcej. Ceny samego gruntu kształtują się na poziomie 300 zł i powyżej 300 zł za metr kwadratowy. Ale zdarzają się lokalizacje, w których cena gruntu przekracza 500 zł, a nawet 700 zł za metr kwadratowy. A jeszcze kilka lat temu takie działki można było kupić za niecałe 200 zł i tak samo uzbrojone.

Z jednej strony to dobrze, że ceny tak poszły w górę, z drugiej strony już ponad rok staram się sprzedać działkę. Jest duża, ale nie widzę sensu, by ją dzielić. Na szczęście mi się nie pali i mogę poczekać, aż ktoś chętny się znajdzie. Za te pieniądze z działki postanowiliśmy z żoną kupić w bloku mieszkanie dla syna i jeszcze powinno nam trochę zostać – powiedział nam Pan Piotr.

Działka mężczyzny znajduje się tuż za granicą miasta, w kierunku na Olmonty. Cena widoczna na tabliczce sugeruje, że targować się można od kwoty 160 zł za metr kwadratowy. Zaś sama uzbrojona działka ma powyżej 3 tys. metrów. Jak powiedział nam nasz rozmówca, cały teren kupił pod koniec lat 90 – tych. Wówczas za znacznie większy obszar, bo aż blisko 7 tys. metrów kwadratowych, zapłacił lekko ponad 70 tys. złotych.

Trochę jak widać sprzedałem, została tylko ta działka. Podejrzewam, że jeszcze za jakiś czas cena może pójść tylko w górę. Więc zapraszam – mówi nam z uśmiechem pan Piotr.

I bardzo możliwe, że mężczyzna ma rację. Od kilku lat widać wyraźny wzrost cen ziemi, szczególnie tej, na której można pobudować dom. Ten rynek dość mocno rozregulowali kolejni deweloperzy, którzy wciskają w każdą przestrzeń wysokie budownictwo. Oczywiście mają prawo, bo im także musi się to opłacać. Jednak przy okazji dziś coraz trudniej myśleć jest o budowie własnego, nawet niewielkiego domku.

Przeprowadziłem się do Białegostoku z Moniek. Tam mieszkałem w domu. Tu z żoną mieszkamy w bloku i mimo wielu zalet takiego mieszkania, myśleliśmy nad budową domu. Ale nawet jeśli sprzedamy nasze ponad 60 – metrowe mieszkanie, to chcąc się budować wystarczy praktycznie na zakup samej działki. To trochę bez sensu. Możliwe, że skończy się na nowszym boku, który jest zwyczajnie tańszy – powiedział nam Tomasz Sawicki.

Należałoby więcej uwagi poświęcić planom zagospodarowania przestrzennego. Plany bowiem określają to, w jakim kierunku miasto miałoby się rozwijać. Ponadto, co istotne dla tego zagadnienia, takie plany ustabilizowałyby ceny gruntów. Głównie dlatego, że potencjalny nabywca wiedziałby, co w danym obszarze i sąsiedztwie znajdowałoby się teraz i w przyszłości. Dopiero ta pewność sąsiedztwa utrzymałaby w miarę stabilną cenę gruntów – powiedział nam Artur Kosicki, ekspert w dziedzinie inwestycji budowlanych.

Mieszkania w blokach są coraz bardziej nowoczesne. Mają coraz ciekawsze wnętrza i rozkład pomieszczeń. Mimo wszystko nie da się uniknąć hałasu imprezy na dole lub na górze, biegających nierzadko karaluchów, kiedy trafi się choć jeden lokator, który nie dba o porządek. Nie ma w końcu możliwości wyjścia z grillem przed dom, zbudowania choćby maleńkiego oczka wodnego i wielu innych rzeczy. Niestety coraz częściej budowane wysokie bloki jeden obok drugiego powodują to, że sąsiad z budynku obok może wprost zaglądać w okna i nierzadko nie ma nawet gdzie zaparkować auta.

Obecne ceny działek pod budowę domu wyglądają na nierzeczywiste. Ale te kwestie reguluje sam rynek i zapotrzebowanie na takie, a nie inne obiekty. Miasto mogłoby pośrednio wpływać na równowagę tego co się obecnie dzieje, tworząc chociażby plan zagospodarowania przestrzennego, o czym wspominał ekspert. Być może wówczas ceny za grunt pod budowę domu stałyby się dostosowane do możliwości finansowych mieszkańców Białegostoku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do