Przez półtorej godziny Tomasz Frankowski przebywała murami Zakładu Karnego w Białymstoku. Dlaczego? Bo zaprosili go tam funkcjonariusze.
Oprócz kadry z piłkarzem spotkało się też 40 więźniów. Rozmawiali z popularnym „Frankiem” o jego karierze, pytali też o kulisy gry w reprezentacji Polski oraz o plany na przyszłość.
Skazani wręczyli „Frankowi” dwa prezenty, które sami wykonali. Pierwszym był portret Tomasza Frankowskiego z logami klubów, w których grał, a drugim złoty but z masy chlebowej.
Jak powiedział kpt. Michał Zagłoba, rzecznik dyrektora białostockiego zakładu karnego, spotkania ze znanymi osobami są jedną z metod readaptacji społecznej osadzonych.
Komentarze opinie