Reklama

Angielski online z native speakerem. Jak przełamać barierę w mówieniu?

24/06/2019 08:10

Powodów, dla których warto uczyć się języków obcych, są dziesiątki, a jest ich jeszcze więcej w przypadku konkretnie języka angielskiego, który na całym świecie stał się językiem uniwersalnym. Dlatego już na początku nauki warto wybrać taką szkołę językową, gdzie standardem będzie mówienie w obcym języku podczas każdej lekcji, po to, by w razie potrzeby wszelkie zwroty przychodziły w sposób naturalny i by nie stać się zakładnikiem paraliżującego strachu przed mówieniem.

W Białymstoku rynek szkół językowych jest dość mocno rozwinięty, a poszczególne placówki oferują bardzo różne od siebie formy nauki. Którą zatem wybrać? Do osób, które chciałyby swobodnie mówić w języku angielskim, wychodzi naprzeciw firma Tutlo. Szkoła proponuje kursy online, dopasowane do obecnych umiejętności ucznia. Jej propozycja jest o tyle unikalna, że uczyć można się w dowolnej chwili i z dowolnego miejsca. Wystarczy dostęp do internetu, zalogowanie się do panelu ucznia i wybranie dostępnego nauczyciela. Może być to polski lektor bądź anglojęzyczny native speaker. Dzienna jednostka lekcyjna wynosi jedynie 20 minut, ale dzięki systematyczności nauka języka angielskiego przychodzi łatwo i ma naprawdę zaskakujące efekty.

Istotne jest to, że już od pierwszych lekcji można rozmawiać w języku angielskim – uczyć się go od podstaw bądź szlifować dotychczasowe umiejętności. Nauka z native speakerem jest niezwykle łatwa, a przede wszystkim pozwala na przełamanie barier w mówieniu. Oczywiście osoby początkujące mają do dyspozycji polskich lektorów, z którymi bez problemu można rozpocząć naukę “od zera” - w ten sposób łatwiej będzie później przejść na poziom konwersacji z lektorem zagranicznym, gdzie rozmowa przebiega w sposób zupełnie naturalny. Nie należy się jej bać.

A ewentualne błędy? Od tego jest nauka, żeby je popełniać. Native speaker pomoże je wyeliminować. Nie na zasadzie wystawienia oceny jak w szkole. Tu nie ma się czego bać! Tutlo udowadnia, że szkoła językowa nie musi być zamknięta w czterech ścianach, a nauka angielskiego staje się przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem.

Wyobraźmy sobie: mamy 20-minutową przerwę w pracy albo czas wolny w domu... Bierzemy telefon do ręki i już za chwilę rozmawiamy wybranym native speakerem. Nie trzymają nas żadne ramy terminów lekcji narzucone przez szkołę językową. Ważne tylko, o czym wspomniano już powyżej, by zachować systematyczność. Efekty pojawią się szybciej niż się spodziewaliśmy. I nie ma tutaj znaczenia, czy mamy jakieś specjalne zdolności do nauki języków obcych, czy też nie.

Dziś wiemy, że znajomość języka angielskiego to podstawa. Coraz częściej wyjeżdżamy na zagraniczne wycieczki, a pracodawcy podczas rozmów rekrutacyjnych posiłkują się rekruterami biegle władającymi  angielskim, którzy weryfikują wpisaną do CV przez kandydata do pracy znajomość języka. Przedstawienie certyfikatów przyszłemu szefowi oczywiście ma znaczenie, ale już w codziennych sytuacjach - gdy za granicą trzeba będzie załatwić jakąś sprawę albo w pracy zadzwoni mówiący po angielsku klient - to faktyczna umiejętność komunikacji będzie kluczowa. Szlifując język angielski razem z native speakerem Tutlo na pewno w takich sytuacjach będziemy czuć się pewnie.

(BL)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do