Reklama

Artur Kosicki: Mamy dobre doświadczenia ze wszystkim partnerami

10/04/2024 15:42

Wybory samorządowe dobiegły końca i już wiadomo, jak rozłożyły się głosy wyborców. Nie daje to jednak powodów do radości dwóm głównym konkurentom – czyli Prawu i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej. W Białymstoku dla KO do pełni władzy w Radzie Miasta zabrakło dwóch mandatów, z kolei w Sejmiku Województwa Podlaskiego jednego mandatu zabrakło PiS-owi.

Państwowa Komisja Wyborcza zakończyła liczenie głosów i w miniony poniedziałek wieczorem podała ostateczne wyniki wyborów. Wynika z nich, że Prawo i Sprawiedliwość wypadło znacznie lepiej niż przepowiadały to wstępne wyniki sondażowe exit poll z wieczoru wyborczego. Słabiej zaś poszło ostatecznie Koalicji Obywatelskiej i Konfederacji, zaś Lewica może mówić o dotkliwej porażce. Z kolei Trzecia Droga ostatecznie poprawiła nieco swój wynik, ale głównie za sprawą kandydatów Polskiego Stronnictwa Ludowego.

W województwie podlaskim niemal wszyscy mówią o dobrym wyniku i zapewniają o radości z tego powodu. Niemniej, zarówno w Radzie Miasta w Białymstoku, jak i w Sejmiku Województwa Podlaskiego, już w zasadzie rozpoczęły się rozmowy o tym, kto i z kim będzie tworzył większość. Jasną sprawą jest, że takie rozmowy lubią ciszę i nie toczą się, ani w świetle kamer, ani mikrofonów, tylko w zaciszach gabinetów. Choć to właśnie kamery i mikrofony wycelowane są teraz w liderów poszczególnych komitetów. Dziennikarze i obserwatorzy życia publicznego dopytują, ale i przewidują, co może się zdarzyć w najbliższej przyszłości i jak finalnie rozłożą się sojusze.

Najwięcej oczu zwróconych jest na Sejmik Województwa Podlaskiego. I nie ma się co dziwić, ponieważ to właśnie to ciało wyłoni marszałka województwa oraz cały zarząd. To tam są pieniądze do rozdzielania, ważniejsze stanowiska, no i w końcu Sejmik to także dla wielu trampolina do polityki ogólnopolskiej. Wydaje się w obecnej sytuacji, że piłka jest po stronie Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ potrzebuje tylko jednego radnego do współpracy, aby zachować większość. Koalicja Obywatelska musi współpracować nie tylko z Trzecią Drogą, ale jeszcze dodatkowo znaleźć dwóch innych radnych, aby przejąć władzę.

W miniony poniedziałek dotychczasowy marszałek Artur Kosicki udzielił wywiadu Polskiemu Radiu Białymstoku, w którym zapewniał, że będzie prowadził rozmowy ze wszystkimi środowiskami politycznymi w celu zapewnienia trwałości rozwoju naszego regionu. Przyznał, że hasło „Ambitne Podlaskie” sprawdziło się i tę wizję rozwoju należałoby kontynuować.

- Bardzo jesteśmy z tego zadowoleni, że mamy wynik lepszy niż pięć lat temu, bo wtedy to było 41,5 proc., a teraz prawie o 2 proc. więcej. To widać, że ten projekt „Ambitne Podlaskie, który żeśmy rozpoczęli pięć lat temu, przypadł do gustu naszym mieszkańcom i z tego miejsca chcę im bardzo serdecznie podziękować. Nie ważne na kogo zagłosowali, tylko widać, że poszli na wybory i rozstrzygnęli to tak, jak to widzimy – mówił marszałek Artur Kosicki.

Dodał, że nie jest zmartwiony tym, że w celu szukania większości musi teraz rozmawiać z innymi środowiskami politycznymi. Bo zwracamy uwagę, że choć w 2018 roku Prawo i Sprawiedliwość zdobyło większość w Sejmiku, to w kolejnych latach tej większości nie udało się utrzymać. Stąd Artur Kosicki przypomniał, że aby zachować możliwość zarządzania województwem, trzeba było rozmawiać z różnymi radnymi, także opozycyjnymi i u nich szukać poparcia dla swoich pomysłów lub rozwiązań. Twierdzi, że rozmów się nie boi, a wręcz w ich toku pojawiają się dobre pomysły, które wspólnie są realizowane.

- Będę rozmawiał z każdym, komu zależy na dobru naszego regionu i to będę powtarzał. Oczywiście będę rozmawiał z panem Stanisławem Derehajło, będę też rozmawiał z Trzecią Drogą i z Polskim Stronnictwem Ludowym. Będę rozmawiał nawet z Koalicją Obywatelską – zapewnił Artur Kosicki.

I dodał, że niesłusznie PiS spycha się do roli kogoś, kto nie ma wielu możliwości negocjacyjnych czy koalicyjnych. Przekazał, że mieszkańcy zatrudnili go do tego, aby województwo podlaskie się rozwijało i dlatego będzie szukał w tym celu chętnych podjąć współpracę, którym leży na sercu dobro regionu. Chce wręcz nawet, aby koalicja rządząca w Sejmiku była szersza.

- Mamy dobre doświadczenia ze wszystkimi partnerami. Nie wykluczam nikogo. Tu będzie zależało to od tego, jakie te warunki będą. Bo te warunki to jest nic innego jak kwestia tego co chcemy realizować. Ja nasz program „Ambitne Podlaskie” przedstawiłem przed wyborami po to, żeby były wszystkie karty na stole. Teraz czekamy na to, co będzie z drugiej strony – powiedział marszałek Artur Kosicki.

Druga strona tymczasem, przede wszystkim w mediach społecznościowych, usiłuje przekonać, że ma mocniejsze karty przetargowe. Z tym, że wynik wyborczy mówi dokładnie coś odwrotnego.

(Cezarion/ Foto: podlaskie.eu)

Aktualizacja: 15/04/2024 03:03
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do