Reklama

Autogiełda na Andersa została otwarta

24/08/2015 15:46


Wczoraj białostoczanie i mieszkańcy okolicznych gmin pierwszy raz przybyli na nową giełdę samochodową. Mieści się przy szosie północno – obwodowej na terenie giełdy rolno – towarowej. Mimo hucznych zapowiedzi, szczególnie dużych tłumów pierwszego dnia nie było. Było umiarkowanie. 

Na początku chyba wszystkim rzucało się w oczy to, że jak na tego rodzaju handel – za mało było miejsca. Zarówno dla ludzi, którzy chcieli handlować różnymi pojazdami lub częściami zamiennymi, jak i dla tych wszystkich, którzy na giełdę postanowili przyjechać własnymi autami, aby coś kupić lub obejrzeć. Parking dla klientów nie jest duży i sporo osób musiało zostawić swoje pojazdy na trawnikach. Jeśli na autogiełdę przyjechałaby dziś straż miejska, obłowiłaby się na mandatach. I to w sytuacji, kiedy wcale szczególnie dużych tłumów nie było. Liczbę odwiedzających giełdę możemy określić jako umiarkowaną.  Zastanawiamy się w tym miejscu, co się stanie, kiedy na giełdę przyjedzie dużo więcej osób.

Brakuje mi kogoś, kto pokaże jak tu się jeździ. Gdzie jechać, żeby zaparkować, odkąd zaczyna się giełda właściwa – mówił Mirosław.

Mało miejsca. Bardzo mało miejsca jak na taki handel. Jest ładnie, czysto, ale mało miejsca. Proszę zobaczyć, nie ma gdzie zaparkować. Jadę już czwarte kółko zrobić i nie wiem gdzie można postawić samochód – powiedział Tadeusz.

Myślałem, że będzie tu więcej ludzi. Nie jest dużo, ale jest problem z parkowaniem. Na razie zostawiłem samochód na trawniku – komentuje Wojciech.

Właściwie poza niedużym miejscem do parkowania i niewielkiego terenu do wystawienia swoich pojazdów na sprzedaż, na giełdzie jest wszystko, co potrzeba. Całość jest zadbana. Wszystko zostało przygotowane, nawet kierunki poruszania się po giełdzie opisane bardzo czytelnie. Autogiełda na Andersa jest wyposażona w toalety, których brakuje na lotnisku Krywlany. To klienci poczytują akurat za duży plus.

Dobrze, że można z dzieckiem przyjść. A wiadomo jak to z dzieckiem – to siku, to pić, to loda. Toalety są i to dla mnie najważniejsze, jest gdzie pójść za potrzebą i jest jak umyć ręce. Nawet jak człowiek sam czasami się ubrudzi wsadzając ręce pod maskę – mówi Robert.

Nie zabrakło strefy gastronomicznej, ani handlarzy, którzy sprzedają części zamienne do różnych pojazdów i maszyn. Spore zainteresowanie widać było w części przeznaczonej do sprzedaży rowerów, kładów i motocykli. Ceny są konkurencyjne wobec giełdy na lotnisku Krywlany. Jednak nie wiadomo jak długo zostaną utrzymane w obecnej wysokości. Bo te, które są podane, mają na pewno obowiązywać do 30 września. Jak będzie wyglądało to dalej, tego na razie nie wiadomo. Póki co za wystawienie auta osobowego, ciągnika lub przyczepy zapłacimy jedynie 11 zł. W przypadku Krywlan trzeba zapłacić 40 zł. Taniej jest też wystawić motocykl (6 zł), sprzedawać części zamienne (od 6 do 11 zł w zależności od formy sprzedaży). Taniej również wystawić się z gastronomią. Opłata w tym przypadku wynosi tylko 11 zł zamiast 50 zł, które trzeba obecnie płacić na lotnisku.

Jeśli giełda miałaby się rozwijać, szefowie muszą już zacząć myśleć, jak poszerzyć teren. Zwłaszcza miejsca parkingowe dla osób, które przyjeżdżają tam oglądać wystawiane pojazdy. Z pewnością pomysł utworzenia w niedzielę autogiełdy w tym miejscu, jest dobry. Trzeba jeszcze tylko zadbać o lepszą dostępność. Choć warto dodać, że pod samą giełdę da się dojechać autobusem komunikacji miejskiej. Przystanki w obydwie strony znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do