
Policjanci zatrzymali 40-latka podejrzanego o paserstwo. Białostoczanin najpierw spowodował kolizję, później uciekł z miejsca. Jak przekazała białostocka Policja, mężczyzna był nietrzeźwy i jechał skradzionym wcześniej rowerem. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z białostockiej drogówki dostali informację od jednego z przechodniów, że nieopodal doszło do zdarzenia drogowego z udziałem rowerzysty. Mundurowi zastali tam uczestników, którzy przekazali, że rowerzysta uderzył w samochód, po czym uciekł pomiędzy bloki.
Białostoccy policjanci rozpoczęli poszukiwania mężczyzny i po chwili zobaczyli go między pobliskimi budynkami. Mężczyzna, gdy zobaczył policjantów zostawił rower i próbował uciekać. Jednak po chwili został zatrzymany. Zatrzymanym okazał się 40-letni białostoczanin. Badanie alkomatem wykazało, że kierował rowerem mając blisko promil alkoholu w organizmie.
Policjanci nabrali podejrzeń co do legalności posiadania przez niego roweru, gdyż miał zerwane tabliczki z numerami, a rama oklejona była czarną taśmą. Mężczyzna tłumaczył się, że kupił rower od nieznanej mu osoby.
Jednak jak ustalili policjanci, rower o wartości około 25 tysięcy złotych, został skradziony w połowie lipca tego roku na osiedlu Białostoczek. Dlatego mężczyzna został zatrzymany i usłyszał już zarzut paserstwa. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(Źródło i foto: podlaska.policja.gov.pl/ oprac. Kalina)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie