
Choć wydaje się, że jeszcze niedawno stała tu kamienica, w rzeczywistości nie ma po niej ani śladu już od trzech lat. U zbiegu ulic Ogrodowej i Sienkiewicza powstanie za to kolejny blok. Tak w wielkim skrócie wygląda szacunek do historii, którym chwali się na bannerach prezydent Truskolaski.
Po historycznym Białymstoku zostaje coraz mniej. Jeszcze kilka lat, a być może zostałby wyłącznie Pałac Branickich i kościoły, na wyburzenie których nie pozwoliliby przede wszystkim wierni w parafiach. Nigdy wcześniej nie było aż takiej dewastacji zabytkowej tkanki naszego miasta – poza oczywiście zawieruchami wojennymi. Z tym, że obecnie Białystok nie jest poddawany działaniom wojennym, chyba że w tych kategoriach należy rozpatrywać wojenki toczone pomiędzy różnymi deweloperami i podmiotami gospodarczymi, które zajmują się skupowaniem gruntów.
Skupowanie gruntów to dość intratne zajęcie. Łatwe nie jest, ale za to bardzo dochodowe. W przypadku gruntów u zbiegu Ogrodowej i Sienkiewicza opłacało się czekać kilka lat, żeby teraz nowy właściciel miał szansę na postawienie kolejnego bloku w centrum Białegostoku. Bo warto przypomnieć, że dokładnie w tym miejscu przez wiele lat stała zabytkowa kamienica.
Przez lata jej właściciel nic nie robił, aby jako tako trzymała się w kupie. Miejski konserwator zabytków udawał, że mu zależy na jej ocaleniu, a kropkę nad „i” postawił pomocny zawsze w takich sprawach inspektor nadzoru budowlanego, który stwierdził, że kamienica jest w tak fatalnym stanie, że trzeba ją rozebrać.
- Informuję, że ustalenia dokonanych oględzin przez pracowników tut. Inspektoratu oraz rozprawy, rozbiórka przedmiotowego budynku jest uzasadniona ze względu na awaryjny stan tego obiektu i brak możliwości technicznych do doprowadzenia tego obiektu do właściwego stanu technicznego. Jednocześnie nadmieniam, że z dniem 13.02.2015 r. budynek ten został włączony do gminnej ewidencji budynków. W związku z powyższym projekt decyzji nakazującej rozbiórkę przesłany został w celu uzgodnienia do Miejskiego Konserwatora Zabytków w Białymstoku. Zgodnie z art. 67 ust. 4 Prawa budowlanego, Miejski Konserwator Zabytków obowiązany był do zajęcia stanowiska w terminie 30 dni. W przedmiotowej sprawie w ustawowym terminie konserwator nie zajął stanowiska. Jest to wyrażenie tzw. „milczącej zgody” – przekazywał ponad 3 lata temu naszej redakcji Tadeusz Kołota – Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
I kamienicę rozebrano ponad 3 lata temu. Konserwator zabytków kolejny raz nie był w stanie wspiąć się do wysokości postawionych mu zadań, bo kolejny zabytek skończył jako kupa gruzu. Później właściciel sprzedał grunty jednemu z deweloperów, który w tym miejscu będzie budował kolejny w Białymstoku blok. Na płocie widać wizualizację, jak miałoby to wyglądać.
Z tego co tam widać wynika, że nie będzie to wieżowiec, ale kilkupiętrowy budynek z częścią handlowo – usługową w parterze. Naokoło jest niższa zabudowa, więc wieżowiec w tym miejscu nie wchodzi w zasadzie w grę. Będzie musiał wysokością być podobny do reszty pierzejowej zabudowy wzdłuż ulicy Sienkiewicza. W tej chwili deweloper musi jeszcze uzyskać stosowne pozwolenia, zanim zacznie budować. Jednak grunty już nabył, po rozbiórce i jeśli nie w przyszłym roku, to w kolejnym, będzie w stanie realizować swoje inwestycje budowlane.
To już kolejny przykład bezradności służb prezydenta Truskolaskiego, które pozwoliły na rozbiórkę i wyburzenie zabytkowej nieruchomości, która choć przetrwała dwie wojny światowe, to rządów Truskolaskiego i jego ekipy nie dała rady. Dlatego w zabytkowej części miasta zamiast oglądać zabytkową zabudowę, wszyscy znów będą zachwycać się blokiem wielorodzinnym.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie