Reklama

Białostocka Straż Miejska politycznym cynglem władców magistratu?

08/08/2023 10:34

Choć komendant Straży Miejskiej zaprzecza temu, że formacja działa na polityczne zlecenie Platformy Obywatelskiej i władców magistratu, to fakty idą wbrew tym tłumaczeniom. Bo Straż Miejska interweniowała wobec kilku osób, które nie zakłócały ani porządku publicznego, ani czystości, a jedynie trzymały transparent z hasłami, niewygodnymi dla polityków Platformy Obywatelskiej.

Do zdarzenia doszło 21 lipca na Rynku Kościuszki w Białymstoku. Wówczas odbyła się minipikieta polityków Platformy Obywatelskiej, którzy zachęcać mieli białostoczan do udziału w tak zwanym „pilnowaniu wyborów”. Na miejscu jednak pojawili się przedstawiciele Stowarzyszenia dla Polski, którzy nie zakłócając spotkania polityków partii opozycyjnej, trzymali jedynie baner z wizerunkiem Donalda Tuska i hasłami informującymi o sytuacji ekonomicznej za rządów PO.

Na miejscu interweniowała wówczas białostocka Straż Miejska, która ukarała młodych działaczy mandatami od 50 zł do kilkuset złotych. Powód? Brak ustalonej treści prezentowanej w miejscu publicznym z zarządcą terenu. Działacze Stowarzyszenia dla Polski mówią, że to absurd. Podkreślają, że takie działanie, to nic innego jak zagrożenie dla demokracji, skoro nie ma wolności słowa.

- Nie wznosiliśmy żadnych okrzyków, nikogo nie obrażaliśmy – po prostu staliśmy z banerem i to wystarczyło, by straż miejska wręczyła nam mandaty za prezentowanie treści bez uzgodnienia zarządcy terenu. To absurdalny zarzut, godzący w konstytucyjne prawa do wolności poglądów i wolności wypowiedzi. Między innymi konstytucja gwarantuje nam prawo do pokojowego prezentowania treści odmiennych od głównych treści z danego wydarzenia – mówił Bartosz Sokołowski ze Stowarzyszenia dla Polski.

Nadzorujący Straż Miejską zastępca prezydenta Przemysław Tuchliński twierdzi, że Straż Miejska nie działała i nie działa na polityczne zlecenie i na pewno w tym przypadku nie przekroczyła swoich uprawień. Jednak nie potrafił już dziennikarzom wyjaśnić czy inni uczestnicy różnych manifestacji lub protestów ustalają każdorazowo treści prezentowane na banerach czy transparentach.

Nasza redakcja za to skontaktowała się z kilkoma osobami, które przy różnych okazjach miały ze sobą banery lub transparenty i wszyscy byli zdziwieni, bo w ogóle ani razu nie musieli czegokolwiek ustalać wcześniej z kimkolwiek co do treści swoich haseł. Dwie osoby jednak przerwały rozmowę, kiedy dowiedziały się, że chodzi o działaczy Stowarzyszenia dla Polski. Pozostali wyrazili ogromne zdumienie, że takie coś w ogóle się wydarzyło.

Po tym, jak działacze Stowarzyszenia dla Polski poinformowali o nałożeniu na ich mandatów za wykroczenie, komendant Straży Miejskiej wydał oświadczenie, w którym zapewniał, że kierowana przez niego formacja nie działa na żadne polityczne zlecenie. Fakty jednak – w tym przypadku – idą kompletnie wbrew tym twierdzeniom.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Damian Rembowicz)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do