
Ceny mięsa wieprzowego od kilku tygodni idą w górę i nic nie wskazuje na to, by ta tendencja miała się zmienić. Producenci wędlin muszą się do nich dostosować i tworzą nowe cenniki. Szef ZMB Białystok nie ukrywa, że niestety w sklepach będzie drożej. O ile? W zależności od danego produktu, od 10 do nawet ponad 20 proc.
Nasza redakcja otrzymała informację, iż wzrost cen żywca trwa już od kilku tygodni, a ma to związek z faktem, że w Europie zaczyna brakować mięsa wieprzowego. Sytuację miały wywołać problemy z pogłowiem w Chinach. W związku z ASF tamtejsi hodowcy musieli wytrzebić znaczną część świń, a w celu uzupełnienia niedoboru Chiny rozpoczęły z kolei skup mięsa z krajów europejskich - m.in. Hiszpanii czy Niemcy. W efekcie europejska wieprzowina podrożała.
W ciągu ostatniego miesiąca ceny żywca w Polsce zwiększyły się diametralnie - potwierdzają przedstawiciele firmy Agro-Handel, która prowadzi m.in. ubój żywca wieprzowego. - Jeszcze w marcu za jednego tucznika rolnik otrzymywał ok. 500 zł, obecnie - nawet 730.
Sytuacja jest więc korzystna dla rolników, ale niekoniecznie dla zakładów i konsumentów. Ci ostatni za szynkę zapłacą bowiem ponad 20 proc. więcej, a za boczek ok. 10 proc. Także łopatka i schab będą o 20 proc. droższe. To oczywiście szacunki, ale są realne.
Ceny idą w górę lawinowo, z tygodnia na tydzień kupujemy coraz droższe mięso. Skala jest tak duża, że jako producent wędlin musimy podnieść ceny produkowanych wyrobów - nie kryje w przesłanym naszemu portalowi komunikacie Zdzisław Kunicki, prezes zakładów mięsnych ZMB Białystok. - Tworzymy nowe cenniki, wyższe o kilkanaście procent.
W gorszej sytuacji są zakłady, które mają podpisane długoterminowe umowy na dostawę produktów do sieci handlowych. Kupują mięso drożej, ale wędliny sprzedają według ustalonych wcześniej cen.
W ocenie przedstawicieli Agro-Handlu, w najbliższej przyszłości konsumenci nie mają się co spodziewać obniżek. Chiny prowadzą rozmowy dotyczące kolejnych transz zamówień. Jeśli do nich dojdzie, ceny mogą znów wzrosnąć.
Nie jest wykluczone, że także drób zacznie drożeć. Producenci drobiu mogą zechcieć skorzystać z sytuacji na rynku wieprzowiny i zrealizować większe zyski - przypuszcza prezes zakładów mięsnych ZMB Białystok.
(Piotr Walczak - materiał przy współpracy z ZMB Białystok / Foto: mat. pras.)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie