
Z Bożą i ludzką pomocą zbudowaliśmy Hospicjum, prosimy wspierajcie nas dalej – mówił jeszcze całkiem niedawno dr. Tadeusz Borowski-Beszta, prezes Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum” w Białymstoku. I ta prośba jest teraz tym bardziej aktualna, ponieważ potrzeby wzrosły, a w najbliższych latach mogą wzrosnąć jeszcze bardziej. W tej chwili wystarczy naprawdę niewiele – pozytywnej decyzji władz Białegostoku o przekazaniu nieruchomości pod potrzeby Hospicjum dla osób lżej chorych.
Trzeba zacząć od tego, że chorzy do Hospicjum przyjmowani są bezpłatnie. Bezpłatnie dla Miasta Białystok. Ich pobyt pokrywa bowiem Narodowy Fundusz Zdrowia. Ale Hospicjum dla dorosłych zlokalizowane przy ul. Sobieskiego 1 jest jedyną taką placówką w naszym mieście, gdzie osoby ciężko chore mogą znaleźć całodobową opiekę w najtrudniejszym momencie ich życia. Zresztą ich i ich bliskich. Wiadomo bowiem, że do hospicjum trafia człowiek, wobec którego w zasadzie zapadł już wyrok śmierci. To ciężki moment dla pacjentów i tak samo trudny dla bliskich osoby chorej.
Z uwagi na coraz większą zachorowalność na różnego rodzaju nowotwory, łóżka w Hospicjum nie stoją puste. Potrzeby są znacznie większe. I tu pojawił się pomysł uruchomienia placówki dziennego pobytu dla pacjentów. Czyli takich, których stan zdrowia pozwala jeszcze na przywożenie i odwożenie do domu. Budynek już jest. Mówił o nim na ostatniej sesji Rady Miasta Przewodniczący Miejskiej Rady Seniorów Lech Feszler. Ale zgodę na jego użyczenie musiałby wydać prezydent Białegostoku.
- Swego czasu, wystąpiliśmy jakieś dwa miesiące temu do pana prezydenta o umożliwienie pozyskania na Hospicjum pustostanu. Budynku, który co najmniej od lat pięciu jest niewykorzystywany, stoi pusty i przyciąga jedynie pewne elementy. Dostaliśmy po dwóch miesiącach odpowiedź, że owszem tak, ale to kosztuje i w przyszłości będziemy o tym rozmawiać – mówił do radnych Lech Feszler.
Niestety, nie określono żadnego terminu odnoszącego się do tej przyszłości. I nie wiadomo, czy przyszłość oznacza ten rok, następny, czy jakieś późniejsze lata. Ale pustostan kierownictwo Hospicjum chciałoby zaadoptować jak najszybciej. Jeśli byłaby zgoda na jego użyczenie, prace rozpoczęłyby się już w przyszłym roku i zakończyły w kolejnym. Nieruchomość, o której mówił Przewodniczący Miejskiej Rady Seniorów, znajduje się na tej samej ulicy co Hospicjum, tylko nieco dalej, bo przy ul. Sobieskiego 22.
- Pan doktor Borowski, kierownik Hospicjum jest w stanie pozyskać pozabudżetowe środki na adaptację budynku. Hospicjum nie chce na własność tego placu i tego budynku, chce użyczenia – wyjaśniał Lech Feszler.
Dodał, że stosowne pismo w tej sprawie trafiło już na biurko prezydenta Białegostoku i spodziewana jest na nie odpowiedź. Zaznaczał, że dobrze by było, aby decyzja w tej sprawie była podjęta jak najszybciej z obawy o to, że nieruchomość może zmienić właściciela. Dlatego właśnie prosił radnych o wsparcie pomysłu i podjęcie stosownej dyskusji, także z prezydentem.
Co istotne, to w tym nowym niejako oddziale białostockiego Hospicjum, kierownictwo widzi potrzebę uruchomienia placówki dla osób lżej chorych. Miałaby działać na zasadzie placówki dziennego pobytu. Czyli pacjenci byliby rano przywożeni i wieczorem odbierani do domów. Jest to o tyle istotna sprawa, że w Białymstoku w tej chwili takiej placówki dla osób chorych zwyczajnie nie ma. W tej sytuacji pozostaje mieć nadzieję, że odpowiedź prezydenta Białegostoku w sprawie użyczenia budynku będzie pozytywna. Jeszcze przez kilka dni trwa kampania wyborcza, więc być może kolejny cud wyborczy będzie możliwy.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Beata Bogdanowicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie