Jeśli ktokolwiek będzie chciał sprawdzić lub dokonać analizy pracowitości dowolnego członka Rady Miasta, już tego nie zrobi. Od 24 stycznia z biuletynu informacji publicznej poznikały wszystkie interpelacje oraz odpowiedzi na nie.
Możliwe, że wystąpiła jakaś awaria, która spowodowała usunięcie treści z Biuletynu Informacji Publicznej Miasta Białystok. Ale raczej trudno mówić o awarii w sytuacji, kiedy zastępca prezydenta Białegostoku jednemu z mieszkańców miasta odpisał poprzez internet, że nie ma obowiązku umieszczania interpelacji oraz odpowiedzi prezydenta na kierowane przez radnych pytania i prośby. Takie potraktowanie sprawy wskazuje raczej na to, że interpelacje radnych i odpowiedzi na nie zniknęły przypadkowo i raczej nie z powodu awarii technicznej.
W minioną sobotę rano, jeśli ktoś chciał wejść i poczytać co nurtowało radnych minionych kadencji, a także jak temat został załatwiony, już takiej możliwości nie miał. Nie ma szans ocenić pracy radnego lub radnej, zobaczyć co odpowiadał prezydent Białegostoku 2 lub 5 lat temu.
- Opierając się na zasadzie jawności powinniśmy przyjąć, że interpelacje radnych i odpowiedzi na nie z uwagi na podmioty ją prowadzące oraz treść poruszanych w nich spraw powinny być kwalifikowane jako informacja publiczna w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Dopuszczalne przez prawo a nawet wskazane jest udostępnienie interpelacji i odpowiedzi, które w swej treści odnoszą się do konkretnych spraw administracyjnych. Chciałbym zaznaczyć jednak przy tym, że organ udostępniający informację publiczną, w tym interpelacje i odpowiedzi na nie, jest odpowiedzialny za ich treść na etapie ich udostępniania, co oznacza, że zobowiązany jest zapewnić dostęp do informacji publicznej w zakresie i na zasadach wynikających z przepisów prawa, z uwzględnieniem ograniczeń dostępu. Występowanie radnych miejskich z interpelacjami oraz udzielanie na nie odpowiedzi przez prezydenta miasta Białystok zaliczać trzeba do działań organów gminy, które podlegają zasadzie jawności wyrażonej w art. 11b ustawy o samorządzie gminnym. Dzięki dostępowi przez BIP do interpelacji radnych i odpowiedzi na nie możemy prześledzić tzw.„ciągłość rządzenia” dlatego zasadne jest postawienie pytania o przyczynę usunięcia takich informacji z lat ubiegłych - komentuje Andrzej Świetlikowski, z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Obecnie nie ma także możliwości sprawdzenia tego, co się stało z dość ciekawą odpowiedzią prezydenta na interpelację składaną przez jednego z radnych w sprawie akcji „Twój Białystok 2020”. O tej bulwersującej akcji i zaniedbaniu, a być może nawet i marnotrawieniu środków publicznych pisaliśmy w piątek. W swojej odpowiedzi radnemu prezydent odpowiadał i wyliczał firmy, do których skierowane zostało zapytanie ofertowe i dlaczego wybrano tę jedną konkretną, która dopuściła do tego, że dziś domena http://www.twojbialystok2020.pl/ jest kupiona przez osobę prywatną i tym samym nie ma możliwości korzystania z niej zgodnie z celem pierwotnego przeznaczenia.
O treści jakie zniknęły z Biuletynu Informacji Publicznej wystąpiliśmy już z zapytaniem do Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta w Białymstoku i aktualnie czekamy na wyjaśnienia. Powiadomiliśmy także Przewodniczącego Rady Miasta. Był zdumiony takim stanem rzeczy, bo dopiero od nas się dowiedział, że jakieś treści zostały usunięte z niewyjaśnionych przyczyn.
- Sprawę będę chciał wyjaśnić. Informacje o działalności radnych poprzedniej kadencji powinny być dostępne i każdy powinien mieć prawo sprawdzenia tego, co się działo i jak sprawa została załatwiona. Na pewno będę domagał się wyjaśnień w sprawie zniknięcia tych starszych interpelacji – powiedział nam Mariusz Gromko, Przewodniczący Rad Miasta.
Na razie tych treści na BIP – ie nie ma. Kiedy i czy w ogóle się pojawią? Nie wiadomo. Na pewno będziemy się o to dowiadywać. Nie może być bowiem tak, że obywatel został pozbawiony dostępu do informacji publicznej. Biuletyn Informacji Publicznej jak sama nazwa wskazuje, jest publiczny, a nie prywatny. Jeśli treści zostały usunięte bez żadnej awarii, trudno nie zakładać, że jest to kolejny krok do zmierzania ku miastu prywatnemu, a nie wszystkich mieszkańców.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z BIP Białystok)
Komentarze opinie