Rozwiązanie umowy użyczenia terenów bez wypowiedzenia z Miejskim Ośrodkiem Szkolenia Piłkarskiego przez władze Białegostoku wzburzyły władze stowarzyszenia, rodziców, trenerów i nawet radnych. Trwa walka o przetrwanie boisk i miejsca treningów.
Zdaniem prezydenta Białegostoku podstawą do rozwiązania umowy z MOSP-em było wynajęcie boiska na treningi sportowej spółce akcyjnej Jagiellonia Białystok bez zgody władz miasta. Tymczasem taka sytuacja trwała od 6 lat i nikomu wcześniej to nie przeszkadzało. Ponadto stowarzyszenie zawsze składało raporty finansowe kilka razy do roku, gdzie takie informacje były podawane do wiadomości i nikt dotychczas tego nie kwestionował. Władze MOSP-u nigdy nie były wzywane do uzupełnienia dokumentacji czy złożenia dodatkowych sprawozdań finansowych.
Co ciekawe Jagiellonia za swoje treningi płaciła dotychczas MOSP-owi po 200 zł za godzinę, a gdyby chciała ćwiczyć na stadionie przy Słonecznej koszt treningu mógłby wynosić nawet do 10 tys. zł za godzinę. Zupełnie zaś niezrozumiałym stanowiskiem okazała się odmowna odpowiedź na wniosek o dotację na działalność sportową i rekreacyjną dla MOSP-u.
W uzasadnieniu wskazana jest informacja, że MOSP nie posiada boisk. Kuriozum stanowi fakt, że to właśnie 8 dni wcześniej samo miasto odebrało te boiska, choć wniosek o dotację wpłynął kiedy jeszcze MOSP posiadał dostęp do miejsca, gdzie można było prowadzić piłkarskie zajęcia sportowe.
Obecni na konferencji prasowej radni miasta nie kryli oburzenia zaistniałą sytuacją.
Radny Michał Karpowicz powiedział dobitnie – Boiska, które własnymi siłami zbudował MOSP i utrzymywał je w wysokim standardzie nie należą do Prezydenta Truskolaskiego a do wszystkich mieszkańców. Domagam się szczegółowego wyjaśnienia.
Wyjaśnienia domagają się także inni radni obecni w środowe przedpołudnie na boiskach MOSP-u. Radny Piotr Jankowski domagać się będzie zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta poświęconej właśnie tej sprawie. Podobnie uważa Jacek Chańko, który dodatkowo jako szef komisji sportu w Radzie zapowiedział jej natychmiastowe zwołanie w trybie nadzwyczajnym. Obydwaj radni będą również chcieli się dowiedzieć dlaczego Prezydent nie wykorzystał swoich funkcji kontrolnych wobec Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego skoro miał do niego zarzuty.
Pani Edyta, której syn ćwiczy na boiskach MOSP-u mówi, że – Rodzice nie widzą żadnych nieprawidłowości. Nie zgadzamy się aby miejsce, w którym dzieci odnoszą tak wielkie sukcesy zostało z dnia na dzień zamknięte. Jeśli władze miasta chcą by mógł tu trenować każdy, to powinno porozmawiać najpierw z MOSP-em, który z pewnością by udostępnił to miejsce. Zbyt dużo pracy zostało tu włożonej.
Władze MOSP-u deklarują chęć współpracy i porozumienia z Prezydentem, w przeciwnym razie będą swoich praw dochodzić w sądzie.
Komentarze opinie