Reklama

Zarząd Województwa Podlaskiego zgwałcił polską Konstytucję. I to już kolejny raz

10/12/2024 07:05

Mariusz Nahajewski został wadliwie odwołany z posady dyrektora Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku, który zdecydował, że uchwała Zarządu w tej sprawie jest nieważna. Powód? Uchwała została podjęta z rażącym naruszeniem prawa. Zarząd województwa podlaskiego przy odwoływaniu Nahajewskiego naruszył prawo w sposób rażący, a przede wszystkim wyrażone w Konstytucji RP zasady praworządności i demokratycznego państwa prawa. Sąd potrzebował w tej sprawie tylko jednej rozprawy, na której od razu ogłosił wyrok. Zarząd województwa może się odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Wedle orzeczenia WSA uchwała odwołująca Nahajewskiego narusza też ustawę o samorządzie województwa oraz Europejski Kodeks Dobrej Administracji przyjętego przez Parlament Europejski w formie rezolucji w dniu 6 września 2001 roku.

Orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, które zapadło 5 grudnia 2024 roku, jest miażdżące dla zarządu województwa oraz osób, które przygotowywały projekt tej uchwały. Władzom województwa zarzucono w zasadzie sprawy fundamentalne: nieprzestrzeganie konstytucji (rządząca obecnie województwem koalicja przed wyborami uznawała ją za świętość), ustawy o samorządzie oraz zalecenie Parlamentu Europejskiego. Zarząd może - i zapewne to zrobi - odwołać się do NSA - ale ten sąd też będzie orzekał na podstawie tych samych dowodów i dokumentów co WSA. 

Co w praktyce oznacza orzeczenie NSA? Ano mianowicie tyle, że Mariusz Nahajewski nie został odwołany w zgodzie z prawem z funkcji dyrektora i - jeżeli wyrok się uprawomocni - powinien wrócić na fotel szefa PZDW. Może też być początkiem kwestionowania legalności wielu decyzji, w których - w imieniu PZDW - decydował następca Nahajewskiego, bo na pewno pojawi się kwestia ich prawomocności. A dotyczyć one mogą m. in. przetargów o wartości setek milionów i umów na wykorzystywanie milionów euro z Komisji Europejskiej. Kompromitacja prawna zarządu może okazać się kosztowna nie tylko dla ich prestiżu i reputacji (co już nastąpiło), ale także dla finansów województwa. 

 Warto przy tym pamiętać, że zarząd województwa parokrotnie skompromitował się w tej sprawie podejmując kilka uchwał w sprawie odwołania Mariusza Nahajewskiego. Próbował to robić, gdy ten znajdował się na zwolnieniu lekarskim i urlopie - czego nie wolno mu było zrobić - i potem musiał podejmować kolejne. . 

Nieoficjalnie  to powodem dymisji Nahajewskiego miała być za mała aktywność we współpracy z nadzorującym go wicemarszałkiem Markiem Malinowskim. Ludzi znający obu panów ta argumentacja dość często zaskakuje: Malinowski ma opinię osoby niespecjalnie rzutkiej, mało decyzyjnej oraz nie orientującej się szczególnie w sprawach budowy dróg. Poza tym - jak twierdzi Nahajewski - przez długi czas nie znajdował czasu na kontakt z dyrektorem PZDW. 

Zarząd województwa odwołując Nahajewskiego zapowiedział przeprowadzenie konkursu na stanowisko dyrektora PZDW (obecnie kieruje wicedyrektor pełniący obowiązki dyrektora). Jest wielce prawdopodobne, że decyzja WSA nie powstrzyma jednak władz województwa od prób powołania nowego dyrektora PZDW mimo orzeczenia WSA i dużego prawdopodobieństwa utrzymania tego wyroku w NSA (jeżeli województwo się od wyroku odwoła). 

 Zarząd województwa w taki właśnie sposób zachowuje się w innej kompromitującej go sprawie: odwołania dyrektora: Krzysztofa Szeweluka, który kierował Samodzielnym Publicznym Psychiatrycznym Zakładem Opieki Zdrowotnej im. dr. Stanisława Deresza w Choroszczy. Także i w sprawie tej dymisji wypowiedział się już WSA, który orzekł, że i ta uchwała zarządu została podjęta z rażącym naruszeniem prawa. Nie wiadomo czy zarząd złożył odwołanie od tej decyzji, ale termin uprawomocnienia się tego wyroku zapadanie jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Mimo to marszałek Łukasz Prokorym (zawód: radca prawny) oraz jego koledzy z zarządu nie zdecydowali się zawiesić procedury konkursowej na nowego dyrektora szpitala i przeforsowali w Sejmiku uchwałę powołującą komisję konkursową. Jeżeli w tej sprawie nie odwołają się do NSA i wyrok w sprawie Szeweluka zostanie tam utrzymany (lub nie złożą odwołania i się uprawomocni) to zarząd województwa prowadząc dalej konkurs może nagle znaleźć się w sytuacji, kiedy szpitalem będzie rządzić dwóch dyrektorów. Podobnie sprawa może zakończyć się i w przypadku PZDW.  

Uchylane przez sądy administracyjne kolejne uchwały Zarządu województwa, a zwłaszcza ich uzasadnienie i okoliczności, są - delikatnie mówiąc - kompromitujące dla kompetencji jego członków. Sądy wskazują w nich bez ogródek, że zarząd województwa łamie konstytucję, ustawy i dobre obyczaje nie szanując praworządności i zasad demokracji. 

Odwołanie Szeweluka i Nahajewskiego to efekt majowego przewrotu we władzach samorządu województwa podlaskiego. Wprawdzie wybory do Sejmiku Województwa Podlaskiego wygrało Prawo i Sprawiedliwość zdobywają 43,47 procent głosów. Kandydaci z list tej partii zdobyli 15 mandatów w 30 osobowym Sejmiku. 8 głosów przypadło kandydatom z Platformy Obywatelskiej, 6 z PSL, a 1 z Konfederacji. Na pierwszym posiedzeniu Sejmiku okazało się, że Marek Malinowski i Wiesława Burnos z PiS-u w zamian za posady wicemarszałków poparli koalicję PO - PSL wybierając marszałka województwa wskazanego przez te partie.

Według naszej informacji nie jest to jedyna sprawa, w której byli pracownicy urzędu oraz jednostek mu podległych pozywają samorząd województwa. Nie jest żadną tajemnicą, że nowa koalicja masowo zwalniała urzędników przyjmując w to miejsce swoich zaufanych. 

- Nie będę komentował nieprawomocnego jeszcze orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - powiedział Mariusz Nahajewski. 

Z nieoficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że rzadko zdarzają się sprawy na tyle oczywiste, że Wojewódzki Sąd Administracyjny wydaje orzeczenie już na pierwszej rozprawie bez zwłoki. A tak było w tej sprawie. 

W sądach toczy się obecnie wiele spraw, w których pracownicy zwolnieni przez obecne zarząd województwa dochodzą swoich praw kwestionując legalność ich zwolnienia. Jak dotąd Urząd Marszałkowski regularnie je przegrywa, choć żadne z orzeczeń nie jest jeszcze prawomocne. 

(Przemysław Sarosiek/ Foto: Fakty Białystok)

Aktualizacja: 12/12/2024 02:17
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do