
Auchan, Decathlon i Leroy Merlin to znane i lubiane w Polsce sieci handlowe. Niestety, kiedy popularne światowe marki masowo zawieszają czasowo działalność bądź całkowicie wycofują się z rynku rosyjskiego, te nie zamierzają tego robić. Ba, Leroy Merlin planuje wręcz rozwój na tamtejszym terenie. Fundacja Przyszłość Podlasia i stowarzyszenie Dla Polski Adama Andruszkiewicza apelują, by przestać chodzić do nich na zakupy, tym samym pokazać, że Polacy potępiają rosyjską inwazję.
Od 24 lutego trwa wojna na Ukrainie. Rosja bezprecedensowo zaatakowała wolny kraj pod płaszczykiem "operacji specjalnej". Świat jednoczy się w solidarności z Ukrainą, na różne sposoby: wysyłając broń, pomagając uchodźcom, nakładając na Rosję sankcje gospodarcze czy wycofując się z jej rynku.
Koncern BMW wstrzymał sprzedaż aut w Rosji. Cadillac odmówił dostaw samochodów, Harley Davidson czy Mercedes też. Dell zawiesił sprzedaż swoich produktów, podobnie HP. Paczek do Rosji nie dostarcza Fedex. Ford zawiesił tam działalność. Szwedzka Ikea zamknęła swoje salony meblowe. McDonald's nie chce prowadzić w tym kraju swoich restauracji. Przykłady można mnożyć, bo tysiące zagranicznych firm nie zamierza wspierać rosyjskiego agresora, który 24 lutego najechał Ukrainę.
Ale są wyjątki, bo w Rosji zadomowiły się francuskie spółki, które ani myślą, by tracić tamtejszych klientów. To Auchan, Decathlon i Leroy Merlin. I choć polski oddział tej ostatniej odcina się od decyzji centrali i zapowiada pomoc dla Ukraińców, to nie zmienia to faktu, iż mowa jest jednak o przedsiębiorstwie działającym pod tym samym logo.
Decyzja francuskich sieci handlowych Auchan, Decathlon i Leroy Merlin o pozostaniu na rosyjskim rynku jest haniebna w dobie inwazji Rosji na Ukrainę - mówi Bartosz Sokołowski ze stowarzyszenia Dla Polski. - Ona umacnia i uwiarygadnia rosyjską gospodarkę.
Przedstawiciele stowarzyszenia oraz fundacji Przyszłość Podlasia podkreślają, że wobec ataku Rosji na Ukrainę należy podejmować wszelkie starania, by jak najszybciej zakończyć działania wojenne i ukarać Rosję za liczne zbrodnie. Decyzja francuskich korporacji Auchan, Leroy Merlin oraz Decathlon szkodzi możliwie najszybszemu powstrzymaniu rozlewu krwi.
Dzisiaj media jednoczą się w potępianiu tych sklepów. Rozumiemy, że polskie oddziały tłumaczą, iż decyzje francuskiej centrali nie są od nich zależne. Nie zmienia to faktu, że te marki zostają na rosyjskim rynku - zaznacza Sokołowski.
I apeluje, by klienci rozważyli idąc na zakupy wybór oferty konkurencji, najlepiej polskiej.
W wywiadzie dla niemieckiej gazety "Bild" premier Mateusz Morawiecki wezwał kanclerza Niemiec Olafa Scholza i prezydenta Francji Emmanuela Macrona, aby również udali się do Kijowa i zobaczyli na własne oczy, jak wygląda ta brutalna polityka, wojna zapoczątkowana przez Władimira Putina. Ta nielegalna inwazja Rosji na Ukrainę to bezprecedensowa sytuacja, w której my musimy się w Polsce zachowywać solidarnie. Te francuskie spółki tak się nie zachowują - stwierdza Bartosz Sokołowski.
Członkowie stowarzyszenia Dla Polski oraz fundacji Przyszłość Podlasia wyjaśniają, że mamy do czynienia z Putinem, zbrodniarzem wojennym, dlatego musimy wszelkimi możliwymi sposobami wywrzeć presję gospodarczą, aby Rosjanie dostrzegli, jakie konsekwencje ma to, co robi ich prezydent. Stąd też powinniśmy zachowywać się solidarnie i rozważyć wybór innych sieci niż te, które współpracują z Putinem.
Nie może być tak, że niektóre spółki chcą skorzystać z tego, że inne wycofują się z Rosji i te chcą zwiększyć swoje obroty - akcentują.
Zachęcają tym samym do kupowania produktów u polskich przedsiębiorców i pochodzących od nich. Przypominają, jak to zweryfikować - kod kreskowy powinien zaczynać się od cyfr 590.
(Piotr Walczak / Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie