Najprawdopodobniej do odstrzału wszystkich dzików u nas nie dojdzie. Kluczowe stanowisko zajęła w tej sprawie Unia Europejska. Zagroziła, że wycofa wszystkie środki przeznaczone na walkę z chorobą ASF.
Dyskusjom w internecie nie ma końca. Decyzja ministra rolnictwa Marka Sawickiego rozgrzała do czerwoności fora internetowe, ale także rozmowy toczone pomiędzy różnymi osobami. Całkowity odstrzał dzików nie dość, że jest niemożliwy, to na dodatek nie rozwiąże problemu. Niemniej pomysł depopulacji dzików mogą poprzeć władze naszego województwa. Na najbliższą sesję Sejmiku ma zostać przygotowany projekt uchwały o całkowitej depopulacji dzików na terenie województwa podlaskiego.
Być może nie dojdzie ani do podjęcia uchwały, ani do odstrzału dzików. W przeciwnym razie rolnicy mogliby zostać pozbawieni wszelkich dopłat przeznaczonych na walkę z wirusem afrykańskiego pomoru świń. W takiej decyzji pomogło stanowisko wyrażone przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności, który przesłał je do Komisji Europejskiej. Jest tan napisane wyraźnie, że próba wybicia wszystkich zarażonych zwierząt spowoduje nic innego jak tylko dalsze rozprzestrzenianie się choroby.
„Powszechnie wiadomo, że intensywne polowania doprowadzają do rozpraszania się grup i pojedynczych dzików. Wysiłki zmierzające do depopulacji dzików mogą prowadzić do adaptacyjnych zachowań u ściganego dzika, wzrostu jego populacji oraz napływu dzików z sąsiednich obszarów”
Podobnie próbowano sprawę załatwić na Białorusi i na Litwie. Efekt takiego działania odczuwamy właśnie w naszym regionie. To stamtąd bowiem przychodzą do nas zarażone dziki, które w przypadku odstrzału na terenie województwa podlaskiego, zaczną uciekać dalej na zachód. I w ten sposób choroba będzie niosła się dalej. Nie rozwiąże to problemu, a tylko jeszcze bardziej go nasili.
Po takim stanowisku Europejskiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Żywności Komisja Europejska raczej nie będzie wahała się przed wstrzymaniem funduszy na walkę z ASF. Na razie nieoficjalnie ostrzega polskie ministerstwo rolnictwa, aby nie podejmowało radykalnych rozwiązań o całkowitym odstrzale zwierząt. Tymczasem kolejni rolnicy wychodzą na drogi i blokują przejazdy. Końca konfliktu, ale nade wszystko rozwiązania problemu – nie widać.
Komentarze opinie