
Sąd Pracy oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny będą musiały zająć się zbadaniem sprawy odwołanej w ubiegłym tygodniu Alicji Geniusz z funkcji Dyrektora Zespołu Szkół nr 16 w Białymstoku. Kobieta uważa, że argumenty jej odwołania są nieracjonalne i pozbawione podstaw prawnych oraz merytorycznych.
O sprawie informowaliśmy na naszych łamach w minioną niedzielę. Z funkcji Dyrektora Zespołu Szkół nr 16 w Białymstoku została nagle odwołana Alicja Geniusz. Jak wyjaśniła w miniony poniedziałek, podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej, wskazano jej dwa powody tego odwołania – pierwszy jest związany z wydarzeniem sprzed około pół roku, kiedy z wycieczki szkolnej jedna niepełnosprawna uczennica musiała wrócić sama autobusem z Warszawy do Białegostoku. Drugim powodem było bezpłatne użyczenie dwa lata temu pomieszczeń w internacie gościom z Wielkiej Brytanii, autystycznej młodzieży, która przyjechała do Białegostoku specjalnie po to, aby dać koncert naszej, również autystycznej młodzieży.
- Pan prezydent odwołał mnie zgodnie z art. 66 ustawy z dnia 14 grudnia, w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia, jako szczególny przypadek. W wyroku sądu administracyjnego w Warszawie podkreślono, że sformułowanie „szczególny przypadek” dotyczy jedynie sytuacji wyjątkowych, sytuacji, które dezorganizują pracę szkoły. Nie wydaje mi się, żeby te dwa fakty – jeden sprzed dwóch lat, a drugi sprzed pół roku, dezorganizowały pracę szkoły. Zresztą decyzja w takim przypadku, powinna być podjęta natychmiast lub niezwłocznie w stosunku do zdarzenia – przekazała Alicja Geniusz.
Kobieta powiedziała również, że w związku z tą sytuacją, ma wrażenie, że stała się ofiarą i jednocześnie częścią jakiegoś układu lub planu, którego dalszego rozwoju nie zna. Mówiła, że w związku z odwołaniem jej ze stanowiska dyrektora szkoły, towarzyszy jej poczucie smutku i rozgoryczenia. Bo nawet jeśli popełniła błędy, to starała się wyciągać z nich wnioski i poprawić się na przyszłość. Uważa też, że niesprawiedliwe jest karanie w taki sposób kogokolwiek, kto popełnił jakieś błędy.
- Nigdy żadnego swojego pracownika za popełniane błędy nie przekreślałam. Nie przekreślaliśmy również uczniów za popełnione błędy. Sama zostałam przekreślona. Czuję w sercu pustkę, smutek i poczucie skrzywdzenia – wyjaśniła Alicja Geniusz.
Była już dyrektorka szkoły o tym, że ma zostać zwolniona, dowiedziała się telefonicznie, ale bynajmniej nie od kogokolwiek z urzędu miejskiego, ale od dziennikarki Kuriera Porannego. I kiedy chciała o tym porozmawiać z prezydentem Białegostoku, ten czasu dla niej nie znalazł. Nie znalazł tego czasu również odpowiedzialny za edukację zastępca prezydenta. Obydwaj nie znaleźli również czasu na spotkanie z nauczycielami, ani rodzicami uczących się w Zespole Szkół nr 16 dzieci.
Dopiero kiedy sprawa odwołania stała się publiczna, prezydent nagle czas znalazł. Dziś ma odbyć się spotkanie z rodzicami dzieci uczących się w tej szkole. Jednak jak nam przekazano, rodzice raczej oczekują przeprosin od prezydenta i przywrócenia Alicji Geniusz na zajmowane dotąd stanowisko. Społeczność szkolna jednocześnie podkreśla w liście do naszej redakcji, że prezydent nie szanuje niepełnosprawnych uczniów, ani ich rodziców, ani też pracowników szkoły. Nie interesował się ich losem, nie spotykał się, nie rozmawiał, nie zna realiów, ani potrzeb uczących się w tej szkole osób niepełnosprawnych.
„Pan Prezydent chce się jutro spotkać z rodzicami po co? żeby powiedzieć że miał powód do zwolnienia nikt w tą bajeczkę nie uwierzy że dba o bezpieczeństwo pełnoletnich uczniów nie ma pojęcia że Ci uczniowie zasługują na szacunek.Ci młodzi ludzie chcą być kimś ważnym chcą robić karierę zawodową i robią.Pan Prezydent ich obraża że nie mogę same poruszać po kraju,a oni chcą się przemieszczać po całym Świecie ale cóż Pan tego nie rozumie skoro przez tyle lat nie spotkał się Pan z młodzieżą, nie szanuje Pan młodzieży ani rodziców,ani nauczycieli wszyscy wkładają wiele wysiłku żeby mogła sama funkcjonować.Pan wprost przeciwnie co jest budowane dla dobra tych młodych ludzi chce zniszczyć.Powinno być Panu wstyd bardzo wstyd” – napisał do naszej redakcji Pan Jerzy (pisownia oryginalna).
Spotkanie w takiej atmosferze może nie należeć do przyjemnych. Zarówno jak i to, że mogą paść pytania o sprawy jeszcze bardziej niewygodne. Bo jak przekazała odwołana Alicja Geniusz, jeszcze w ubiegłym roku została poinformowana ustnie, że nie wygra kolejnego konkursu na dyrektora placówki. Konkursu, który nie został nawet rozpisany, a ona sama nie podjęła decyzji o tym, czy w ogóle zamierza startować.
- A może pan prezydent rozważał kwestię bycia dyrektorem już nieco wcześniej, ponieważ w listopadzie zaprosił mnie do siebie. W listopadzie 2018 roku i powiedział mi już wówczas, że ja konkursu na dyrektora nie wygram. Byłam bardzo zdziwiona, ponieważ konkurs nie jest jeszcze ogłoszony, nie przygotowane koncepcje. Przecież to jest kraj demokratyczny, kraj prawa. Nie możemy decydować w listopadzie kogo wybierzemy na dyrektora w maju następnego roku. Ja byłam bardzo zaskoczona tym, co pan prezydent mi powiedział. Pan prezydent wprost powiedział mi, nazwał rzecz…, że zmanipuluje głosami rodziców, że ja konkursu nie wygram. Ja jeszcze wtedy nie miałam nawet pomysłu, czy w ogóle będę startowała na dyrektora szkoły – mówiła Alicja Geniusz.
- Jesteśmy oburzeni jako rodzice, bo pani dyrektor jest wspaniałą osobą, cały czas jest. I takie odwoływanie najlepszych ludzi to mam wrażenie, że pan prezydent wpisuje się w jakiś taki kanon niepopularny, który jest ostatnio stosowany wszędzie. Nie odwołuje się najlepszego dyrektora, jaki jest dla naszych dzieci. Pani dyrektor powinna być z naszymi dziećmi zawsze. Stoimy murem za panią dyrektor i bardzo chcemy, żeby została – mówiła Anna Chudzian, mama niepełnosprawnego ucznia.
O tym, że Alicja Geniusz dobrze spisywała się na swoim dotychczasowym stanowisku świadczą nagrody i wyróżnienia, jakie otrzymała. To między innymi nagroda Ministra Edukacji Narodowej, nagroda Podlaskiego Kuratora Oświaty, brązowy Krzyż Zasługi, medal Komisji Edukacji Narodowej czy w końcu też i siedem nagród od prezydenta Białegostoku oraz wyróżniająca ocena pracy, którą również otrzymała od prezydenta. Odwołana dyrektorka szkoły pracowała w niej przez 27 lat, z czego 19 lat była dyrektorem placówki.
Sprawa nie tylko nadaje się do zbadania przez Sąd Pracy, oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny, który będzie musiał zbadać zgodność z przepisami prawa wydanego zarządzenia prezydenta Białegostoku o odwołaniu dyrektorki z zajmowanego stanowiska. To sprawa również dla Prokuratury, która powinna zbadać i ustalić, dlaczego jeszcze przed ogłoszeniem nowego konkursu na dyrektora szkoły prezydent poinformował kto konkursu na pewno nie wygra.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie