Little Breaver zdążyli już pokazać się z dobrej strony w polsatowskim „Must Be the Music", zagrać koncert na niejednej krajowej scenie. Mają też na koncie płytę. A już pracują nad drugą. Co w tym niezwykłego? To, że średnia wieku w zespole to 12 lat, a rozpiętość wynosi 9-16 lat. Z Little Breaver rozmawia Paweł Waliński
Jak łączycie granie ze szkołą? Dominika Śliżewska: Bezproblemowo. Idzie się do szkoły na ósmą, siedzi się tam sześć godzin, a potem ma się trochę wolnego czasu, to idzie się na próbę.
A jakieś wyjazdy na koncerty i takie sprawy? Idą Wam nauczyciele na rękę? DŚ: Nie ma z tym problemu. Adrian Rzymski: Niektórzy nas usprawiedliwiają, kiedy nas nie ma, kiedy coś się dzieje. Jest wygoda!
Kiedy planujecie jakiś materiał? DŚ: Nagrywanie planujemy na ferie zimowe 2014. Właściwie cały materiał już mamy w tym momencie skompletowany. Przygotowaliśmy ponad szesnaście kawałków. Nie wiemy tylko, ile z nich finalnie znajdzie się na płycie, ale mam nadzieję, że większość, bo prawie wszystkie są już skończone.
Można Was gdzieś usłyszeć? DŚ: Planujemy niedługo wydanie singla. Reszta dopiero po wydaniu płyty. Koncertowo z kolei gramy już praktycznie cały nowy materiał. Wszystkie nowe kawałki. Bo dlaczego nie?
Jak to się zaczęło? Mieliście po prostu nieodpowiedzialnych starych, którzy puszczali Wam nieodpowiednią do wieku muzykę? Jaś Kulik: Ja się po prostu taki urodziłem! DŚ: U mnie podobnie, jakoś zakiełkowało. Ale generalnie to tak, rodzice. U Adriana [Rzymskiego, gitarzysty LB – red.] na przykład, tata grał gitarze. Ale też na takie granie wpadaliśmy samorodnie. JK: U mnie wujkowie zawsze grali na perkusji i jakoś to przelazło na mnie.
Mieliście jakąś zmianę w składzie, tak? Michał Rutkowski: Tak, ja jestem nowy! JK: Świeżak!
Jesteś z castingu? MR: (śmiech) Nic z tych rzeczy. Po prostu wcześniej w pewnej szkole muzycznej mieliśmy ze sobą kontakt i jakoś tak się zbliżyliśmy.
Wasza przygoda z telewizją... Cenicie ją sobie, czy jednak uważacie, że poważnym rockmanom może nie przystoi? DŚ: Pół na pół, bo co by o takich programach nie mówić, wyszło z nich kilka naprawdę dobrych zespołów. No i jest to, jakby nie patrzeć, dobra reklama. Można się pokazać szerszemu gronu, co bez tego czasem jest zwyczajnie bardzo trudne. Bardzo dobrze sprawdza się na starcie.
Macie już jakiś konkretny fanbase? JK: Na Facebooku mamy już chyba ze dwa fanpejdże.
A w szkole? Chodzicie jak pyszni i macie już konkretnego fejma? AR: W szkole traktują nas póki co normalnie…
Czyli nie ma jeszcze sodówy? JK: (śmiech) Nie, jeszcze – jeszcze! – nie ma.
Na ile Wasz lifestyle jest w tej chwili rockandrollowy? DŚ: Ciężkie pytanie. Zależy, co się bierze pod uwagę.
Koncertujecie, imprezujecie, jeździcie na motorach? DŚ: (śmiech) Nie, a przynajmniej nie wszyscy...
Jesteście już zbuntowani? MR: Wszystko przed nami! (śmiech)
Ale macie już pewność, że tak chcecie przeżyć życie? Grając rocka? Że to jest „ta" droga? MR: Tak. DŚ: Tak. JK: Tak. Cały czas muzyka! Ale są czasem i inne hobby. Czasem na przykład lubię z kolegami pograć w piłkę...
[wzslider]
[box]Osiem kanonicznych zespołów rockowych według Little Breaver
- Led Zeppelin
- Metallica
- Slipknot
- Guns"n"Roses
- Foo Fighters
- Ozzy Osbourne
- Nirvana
- System of a Down/Serj Tankian[/box]
Komentarze opinie