Każdy kierowca, który będzie chciał prowadzić działalność gospodarczą jako taksówkarz, będzie musiał zdać obowiązkowy egzamin. Tak wczoraj zdecydowali radni. I tego oczekiwali sami taksówkarze, którzy dziś poruszają się po mieście, choć egzaminów nie przechodzili
Egzaminów nie przechodzili, przynajmniej nie tych pod nadzorem miasta. Wiadomo jest, że niektóre korporacje zanim przyjmą nowego kierowcę do własnych szeregów, organizują wewnętrzne egzaminy. Te polegają przede wszystkim na sprawdzeniu znajomości topografii miasta, choć możliwe, że pojawiają się dodatkowe trudności, aby jakieś sito nie przepuszczało każdego chętnego. Niemniej są to sprawy wewnętrzne każdej z korporacji.
Od teraz będą to również sprawy miejskie. Radni zdecydowali, że kierowcy, którym marzy się jazda taksówką po ulicach Białegostoku, będą musieli zdawać egzaminy przed Miejską Komisją Egzaminacyjną. Niektórzy z radnych przed głosowaniem mieli wątpliwości czy jest to dobry pomysł i nade wszystko czy nie za bardzo ingeruje w swobodę wykonywania zawodu, jaki został uwolniony na mocy przepisów centralnych.
- Dziś każdy ma w samochodzie lub w telefonie GPS. Po co doprowadzać do egzaminów skoro państwo polskie zdecydowało, że żadnych ograniczeń w dostępie do zawodu taksówkarza być nie powinno – zastanawiał się radny Maciej Biernacki (PO).
- To nie jest żadna kara tylko wykazanie się wiedzą. Dziś prawie każdy z nas staje przed różnymi egzaminami. A zawód kierowcy to w pewnym sensie zawód zaufania publicznego, gdzie powinna obowiązywać wiedza i kultura. Wszystkim nie dogodzimy, ale jeśli ma to poprawić jakość życia mieszkańców i jakość obsługi, uważam że powinniśmy poprzeć egzaminy na kierowców taksówek – odpowiadał radny Kazimierz Dudziński (PiS).
Kierowcy taksówek na wniosek radnego Konrada Zielenieckiego, oprócz wykazania się na egzaminie z dobrej znajomości naszego miasta, będą musieli także przejść kursy z udzielania pierwszej pomocy. Jego zdaniem to ważna sprawa i można przy okazji egzaminów podejść do sprawy profesjonalnie i kompleksowo.
- Uważam, że pasażerowie będą czuli się bezpieczniej. Topografii można się nauczyć na pamięć, zaś udzielania pierwszej pomocy, jeśli jest okazja, po prostu warto się nauczyć. Wszystkim to wyjdzie na dobre – wyjaśniał radny PiS.
W Białymstoku jest około 1400 kierowców taksówek. A dokładnie tyle osób posiada licencje na wykonywanie tego zawodu. I jak przekonują sami taksówkarze, jest to wystarczająca liczba kierowców, która jest w stanie zabezpieczyć transportowe potrzeby mieszkańców naszego miasta. Niemniej kierowcy już od dłuższego czasu domagali się regulacji w tym temacie. Teraz egzaminy będą już obowiązkowe, ale tylko dla tych kierowców, którzy będą chcieli być taksówkarzami. Ten obowiązek natomiast nie będzie dotyczyć już pracujących w tym zawodzie.
Komentarze opinie