Reklama

Chwal się aktorami z Białegostoku, a potem likwiduj szkołę aktorską

26/03/2020 15:40

Konia z rzędem temu, kto zrozumie politykę władz Białegostoku w zakresie szeroko rozumianej kultury i edukacji. Bo powiedzieć, że ta polityka się kupy nie trzyma, to nic nie powiedzieć. Wszystko praktycznie się rozłazi i rozjeżdża, gdy się porówna przekaz na zewnątrz i realne działania. Doskonale widać to obecnie na przykładzie Studium Wokalno – Aktorskiego w Białymstoku, które władze Białegostoku przeznaczyły w zasadzie do zamknięcia.

Zacznijmy jednak od początku, a w tej sprawie trzeba cofnąć się dokładnie o rok. Bo rok temu, najpierw w lutym, a później w kwietniu, radni głosami wyłącznie Koalicji Obywatelskiej przyjęli stanowiska w imieniu oczywiście wszystkich radnych. Te stanowiska dotyczyły generalnie poparcia strajkujących nauczycieli, którzy walczyli o wyższe wynagrodzenia, ale także wypłaty wynagrodzeń strajkującym nauczycielom, którzy nie pracowali. Padły nawet podziękowania dla tych nauczycieli, którzy nie wzięli udziału w strajku, ale o gratyfikacji finansowej za dodatkową pracę pod nieobecność strajkujących kolegów i koleżanek mowy już nie było.

My, Radni Rady Miasta Białystok, deklarujemy, że podejmiemy wszelkie możliwe działania, aby zabezpieczone dla Nauczycieli środki finansowe zostały im wypłacone. Nie zgodzimy się, by strajkujący nauczyciele i pracownicy oświaty zostali za udział w strajku pokrzywdzeni finansowo” – to fragment stanowiska przyjętego w kwietniu 2019 roku.

Ministerstwo edukacji nie miało żadnych możliwości wypłacenia pieniędzy strajkującym nauczycielom za okres strajku, bo zabraniają tego przepisy, ale miało za to chęci do rozmów. I te rozmowy zakończyły spór, ale wcześniej jeszcze zapadły decyzje o podwyżkach. Tymczasem w Białymstoku radni Koalicji Obywatelskiej wspólnie z prezydentem Białegostoku zdecydowali z obejściem prawa o wypłaceniu strajkującym nauczycielom pieniędzy za okres strajku – choć nie w formie wynagrodzeń. Natomiast ci nauczyciele, którzy mieli z powodu strajku znacznie więcej pracy, otrzymali podziękowania i wyrazy wsparcia. Nie pracujący – pieniądze.

Ktoś może zapytać, jak to się ma do tego, co teraz dzieje się ze Studium Wokalno – Aktorskim w Białymstoku. Ma i to sporo. Bo krótko po przyjęciu takich stanowisk i wypłacie pieniędzy w innej formie niż wynagrodzenia strajkującym nauczycielom, władze Białegostoku zaczęły powielać swój przekaz – trwający zresztą do dziś – że na wszystko brakuje pieniędzy. Zaczęto szukać wszelkich możliwych oszczędności. A jedną z nich ma być likwidacja Studium, które jest jedyną tego rodzaju placówką edukacyjną w Białymstoku. Placówką, która kształci uczniów do występów estradowych – tak teatralnych, jak i muzycznych.

W ślad za prezydentem i jego zastępcami idą także koalicyjni z nimi radni. Na ostatnim posiedzeniu komisji edukacji przyjęto nawet wniosek, aby prezydent Białegostoku wystąpił do ministra kultury oraz ministra edukacji narodowej i jeszcze do marszałka województwa podlaskiego, o jak najszybsze przejęcie prowadzenia Studium Wokalno – Aktorskiego w Białymstoku przez te ministerstwa lub Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. I to prezydent na pewno uczyni, jeśli już tego nie zrobił, bo do tego zobligowali go radni.

- Dziwi mnie, że nie ma pieniędzy na taką instytucję. Przy dwu miliardowym budżecie Białegostoku, miasto nie jest rocznie zainwestować 2 mln w utrzymanie szkoły? Nie chcę być złośliwy, ale są pieniądze na łąki kwietne, ale nie ma ich, by kształcić młodzież – komentuje tę sytuację Artur Kosicki, marszałek województwa podlaskiego.

Być może dlatego, że zaledwie nieco ponad miesiąc temu, zastępca prezydenta odpowiedzialny za kulturę i na dodatek edukację w Białymstoku, lansował się w mediach społecznościowych zdjęciami z Bartoszem Bielenią, głównym odtwórcą roli w filmie „Boże Ciało”, który to film z kolei był nominowany do nagrody Oscara. Wytykał marszałkowi województwa przy okazji, że niewłaściwie dba o promocję naszego regionu, kiedy zastępca prezydenta tak dba mocno o kulturę.

Żeby było jeszcze ciekawiej, na oficjalnej stronie Miasta Białystok nieco wcześniej można było zobaczyć taką wypowiedź tego samego zastępcy prezydenta – Rafała Rudnickiego – odpowiedzialnego za edukację i kulturę w Białymstoku.

- Promujemy w ten sposób wizerunek miasta zainteresowanego sztuką, ambitnego, zaangażowanego w kulturę i uczestniczącego w najważniejszych wydarzeniach z nią związanych. Szczególnie gratulujemy nagrody pochodzącemu z Białegostoku Bartoszowi Bieleni i trzymamy kciuki za Oscara dla filmu „Boże ciało” – taka wypowiedź z ust Rudnickiego padła po przyznaniu Paszportu Polityki Bartoszowi Bieleni, które to wydarzenie było współfinansowane przez Miasto Białystok.

Dokładnie rzecz ujmując – partnerem nagrody Paszportów Polityki za rok 2019 w kategorii Muzyka poważna było Miasto Białystok. Takie informacje znajdują się na oficjalnej stronie Miasta Białystok. A już chwilę później, ani muzyka, ani deski sceniczne, ważne nie były – skoro rozpoczęła się zbiórka podpisów pod petycją sprzeciwiającą się zamknięciu Policealnego Studium Wokalno-Aktorskiego w Białymstoku. Placówki, która kształci młodzież muzycznie, teatralnie i filmowo. Uczniowie Studium bowiem biorą czynny udział w wydarzeniach organizowanych przez placówki kultury w Białymstoku.

Szkoła daje dodatkową możliwość rozwoju artystycznego w trakcie nauki poprzez praktyki estradowe na wielu scenach muzycznych i teatralnych m.in.: Opery i Filharmonii Podlaskiej, Teatru Dramatycznego, Białostockiego Teatru Lalek, Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury, Białostockiego Ośrodka Kultury. Organem prowadzącym szkołę jest Miasto Białystok, nadzór pedagogiczny sprawuje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego” – napisali twórcy petycji.

Czyli w zasadzie młodym ludziom Studium Wokalno – Aktorskie daje szanse stąpania po deskach teatralnych i estradowych, dokładnie tak samo, jak u progu swojej kariery w Białymstoku czynił to Bartosz Bielenia. Ten sam Bartosz, z którym do zdjęć chętnie pozował niecałe dwa miesiące temu Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku, odpowiedzialny za kulturę i edukację. I niebawem jeszcze będzie on lub jego przełożony na wniosek komisji edukacji w Radzie Miasta zwracał się do marszałka województwa i ministrów, aby wzięli na siebie prowadzenie jedynej placówki kształcącej do występów estradowych w Białymstoku.

Ciekawe, czy za kilka lat, jeśli znów będzie okazja do lansowania się na zdjęciu z kimś znanym, kto opuści progi Studium Wokalno – Aktorskiego, Rafał Rudnicki stanie do wspólnego zdjęcia, czy nie? Na razie tę realną dbałość o kulturę i edukację widać w działaniach władz miasta, które owszem – bardzo chętnie lubią pozować do zdjęć, a z drugiej strony ścinają do cna wszystkie fundusze na kulturę i edukację, jakie tylko można. I jeszcze wyśmiewać się publicznie z marszałka, po czym prosić go o pieniądze, żeby utrzymać jedyną placówkę w mieście, która kształci młodzież artystycznie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z twittera)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do