Reklama

Czerwone majtki, maskotki, amulety i ściągi - czylimatura na 100%

22/05/2014 15:52


Maj – miesiąc, w którym żyje się maturami. Przez pierwsze dni informacje o tym, co było na testach niemalże „wyskakują z lodówki”. Chociaż w sumie wszystko zaczyna się trochę wcześniej: spekulacje i domysły, co się pojawi, czyj wiersz na polskim i jakie równanie z matematyki…

Mimo, że mamy XXI wiek, to zabobony są wciąż obecne w umysłach maturzystów. Udało mi się podpytać, w co wierzą i co mają zamiar stosować, by jak najlepiej zdać egzamin dojrzałości. Jeśli chodzi o dziewczyny, dominowała opinia, że należy obowiązkowo w dniu matury mieć na sobie czerwone majtki. Niemalże każda z zapytanych stwierdziła, że koniecznie te same, które miało się na studniówce. Niektóre uważają, że do tego obowiązkowo należy założyć także podwiązkę. Oczywiście nie obcina się włosów (bo rzekomo wraz z nimi zostanie ucięta wiedza), w kieszeni zaś ma się słonika z uniesioną trąbą.

Najzabawniejszym i chyba najtrudniejszym do realizacji przesądem, jest pogłaskanie kolana dyrektorki szkoły… Mało kto próbuje to zrobić – efekt może być wszak odwrotny od zamierzonego – zamiast wysokiego wyniku na teście, śmiałek może nie pisać go wcale.
Kolejnym, już raczej niepraktykowanym, ale jakże ciekawym przesądem jest odprowadzanie maturzysty na egzamin. Przyjaciele, którzy mu towarzyszą w tej „ostatniej drodze”, powinni iść boso. Po zakończonym egzaminie swoje niezbyt czyste nóżki wycierają w galowy strój osoby piszącej test.

Ilu maturzystów, tyle przesądów i poglądów. Dziewczyny często chowają w torebkach pluszaki z dzieciństwa, podkowy, jakieś pamiątki i drobiazgi, które rzekomo przynoszą szczęście. Jedna z tegorocznych maturzystek wymieniła chyba z siedem rzeczy, które muszą towarzyszyć jej w dniu matury.

Amulety amuletami, ale jak wiadomo z porcelanowego słonika się nie ściągnie. Dlatego maturzyści prześcigają się w pomysłach, gdzie ukryć swoje pomoce naukowe. Dziewczyny często chowają ściągi w pończochach lub przyklejają na rajstopach. Kryją je także pod dużymi bransoletkami a nawet pierścionkami! Chłopcy mają w tym przypadku gorzej. Gdyby nałożyli na siebie biżuterię, bardziej przyciągaliby uwagę komisji…

- Moja mama od marca szyje mi w marynarce specjalne skrytki, w których mam zamiar trzymać ściągi. Są super przygotowane, specjalnie sklejone i poukładane, żebym wiedział, co gdzie jest – mówi Paweł, który już za kilka dni będzie się zmagał z egzaminem dojrzałości.

Na rynku nie brakuje gadżetów ułatwiających ściąganie – od zegarków, przez długopisy (różnego rodzaju) po specjalne linijki. Niektórzy mają zamiar w dniu matury pobawić się w Jamesa Bonda – zakupili specjalne kamerki i mikrofony, by móc kontaktować się z „kimś z zewnątrz”.

Niezwykły – i moim zdaniem najciekawszy – sposób ma Kasia, która ma zamiar zrobić sobie na maturę sztuczne paznokcie, na których zamiast tradycyjnych kwiatków czy pasków znajdą się wzory matematyczne…
- Moja kosmetyczka dokładnie przemyślała, jakim sposobem zrobić mi pazurki, żeby nie rzucały się w oczy i jednocześnie miały na sobie jak najwięcej informacji. Pomysł podsunęła mi siostra cioteczna z Warszawy, która sama stosowała taką metodę. Nikt się nie sklei, nie ma opcji! – zapowiedziała dumna z siebie dziewczyna.

Oby tylko te „pomysły” nie rzuciły się w oczy komuś z komisji, bo chyba nikt nie chciałby latem, zamiast wylegiwać się na plaży, siedzieć w książkach i ponownie uczyć się do matury.

(Justyna Kozicka, foto: Bi-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do