Reklama

A czy Ty już jesz polskie jabłka?

06/08/2014 15:49


Jabłkomania opanowała internet i media. Wszędzie aż roi się od informacji i zachęty do jedzenia tych popularnych owoców. Reklamują je politycy, muzycy, sportowcy, dziennikarze i zwykli ludzie. My sprawdziliśmy jak w związku z tym drgnęła sprzedaż jabłek w Białymstoku.

Dopiero kilka dni minęło odkąd Rosja nałożyła embargo na polskie owoce. Odpowiedź Polaków była natychmiastowa. Jak grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać zdjęcia i filmiki zachęcające do jedzenia polskich jabłek, spożywania produktów z jabłkami lub wytworzonych na ich bazie. Mają jeść młodzi i starzy, pracownicy fizyczni i intelektualiści. Wszystko po to, by ratować polskiego rolnika.

Sprawdziliśmy jak wygląda ratowanie w praktyce. Odwiedziliśmy kilka warzywniaków w różnych częściach miasta i okazuje się, że sprzedaż praktycznie ani drgnęła. Cała kampania przynajmniej na razie nie przynosi zamierzonych efektów.

Proszę pana, teraz jest sezon na śliwki, ludzie brzoskwinie kupują. Jabłka może później. O, pomidory dobrze schodzą i oczywiście teraz najlepiej ogórki – powiedziała nam Pani Walentyna, która sprzedaje owoce i warzywa na osiedlu Starosielce.

Na razie jakoś nie zauważyłem, żeby więcej ludzi jabłka kupowało. Może ciut ciut coś i drgnęło. Ale teraz to raczej ogórki, zaraz papryka się zacznie. A z owoców to śliwki, maliny i brzoskwinie głównie – powiedział z kolei Tomasz, który sprzedaje płody rolne pod jednym ze sklepów na osiedlu Białostoczek.

Jabłka? Nie, nie zauważyłam, żeby jakoś więcej ich się sprzedawało. Panu pewnie chodzi o to, że teraz wszyscy namawiają, żeby jabłka jeść? Na razie nie widzę, żeby tu tłumy były. Raczej sprzedaje się normalnie, tak jak do tej pory – powiedziała z kolei Aneta z osiedla Piasta.

Też czekam, aż wszyscy przyjdą kupować. Dobrze by było. Ale jabłka to raczej trochę później. Na razie nie widać, żeby było większe zainteresowanie. Może jak więcej ludzi jeszcze popatrzy i posłucha, że trzeba pomóc polskim rolnikom, to faktycznie zaczną kupować więcej – powiedziała z kolei Pani Krystyna, również z osiedla Piasta.

I tyle na razie z kampanii, która zachęca do jedzenia jabłek. Pozostaje mieć nadzieję, że szybko znajdzie się inne rozwiązanie na pomoc polskim rolnikom. A może jeszcze trzeba poczekać, aż Polacy faktycznie nabiorą przekonania do akcji i zaczną kupować jabłka na potęgę.

(Cezarion/ Foto: Flickr.com/ Tom Gill.)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do