
Teoretycznie fakt konieczności posiadania przez wszystkich właścicieli samochodów polisy OC sprawia, że trudy, jakim trzeba będzie stawić czoła radząc sobie ze skutkami wypadku, przynajmniej częściowo łatwiej będzie ponieść. W praktyce jednak sprawa wygląda różnie i nie sposób składać ewentualnych trudności z uzyskaniem odszkodowania wyłącznie na karb niechęci ubezpieczycieli do wywiązywania się ze swoich zobowiązań. Nierzadko zdarza się, że w pewnym zakresie sami stwarzamy sobie problemy.
Do szkody można się przyczynić nie będąc jej sprawcą
Jeśli prawidłowo poruszając się samochodem zostaniemy uderzeni, czy np. zepchnięci ze swojego toru jazdy przez inny pojazd, oczywistym wydaje się, że za poniesione przy tym szkody odpowiadać nie możemy. Podobnie wówczas, gdy to my, idąc pieszo, zostaniemy potrąceni przez kierowcę, który ewidentnie nie dostosował swojej prędkości do obwiązującego ograniczenia i warunków drogowych, odbierając sobie szansę na skuteczną reakcję na fakt naszej obecności na drodze. A jeśli byliśmy tylko pasażerem uczestniczącego w wypadku auta, mogącym jedynie biernie przyglądać dziejącym się w ułamkach sekund zdarzeniom?
Otóż niejednokrotnie okazuje się, że w takich i innych przypadkach, mimo że to nie na poszkodowanym spoczywa bezpośrednia odpowiedzialność za zaistnienie zdarzenia, to w pewnym stopniu przyczynił się on albo do niego, albo do rozmiaru poniesionej przez siebie szkody, albo jednego i drugiego. W rezultacie, wypłacane takim osobom odszkodowania zostają obniżane, niekiedy drastycznie, choć poniesione szkody wymagają kwot nawet wielokrotnie większych. Jak się przed tym bronić? Przede wszystkim zachowywać czujność na co dzień.
Jednym z częstszych uchybień pasażerów i kierujących jest niezapinanie pasów bezpieczeństwa. Nie ma znaczenia, że odbywamy tylko krótką podróż przez najbliższą okolicę – przestrzeganie przepisów w tym zakresie to po prostu dbałość o własny interes. Z pewnością uwadze ubezpieczyciela, a także sądu, nie ujdzie też fakt, że zgodziliśmy się podróżować z kierowcą, który z jakiegoś powodu (np. nietrzeźwości) nie powinien był prowadzić, czego byliśmy świadomi.
W naszym kraju wciąż śmiertelne żniwo zbierają wypadki z udziałem pieszych. Od kilku lat mamy obowiązek posiadać elementy odblaskowe, jeśli poruszamy się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowanym – warto więc mieć w kieszeniach np. opaski, by w razie czego były pod ręką. Poza tym, nie trzeba nikogo przekonywać, że nawet fakt osiąganej przez kierowcę nadmiernej prędkości nie zwalnia nas z odpowiedzialności, jeśli wtargniemy nagle na jezdnię.
Słowem – miejmy się na baczności przez cały czas i przeanalizujmy różne swoje zachowania i nawyki. Nigdy nie możemy być pewni, że akurat tego dnia nie okażą się bardzo istotne.
Trzeba będzie stoczyć walkę o każdy rodzaj świadczenia
Jeśli ubezpieczyciel wykaże, że doszło do przyczynienia się do powstania szkody lub jej rozmiaru, odbije się to wszystkich otrzymanych świadczeniach, które zostaną obniżone zgodnie z określonym procentem – zarówno odszkodowaniu, jak i zadośćuczynieniu, a także rencie czy zwrotach kosztów poniesionych w trakcie leczenia. A zwłaszcza te ostatnie potrafią być przecież bardzo wysokie.
Taka sytuacja nie oznacza jednak, że pozostaje złożyć broń. Każda sytuacja jest inna i wymaga indywidualnej oceny która może być przecież kwestią sporną. Będący w takiej sytuacji poszkodowani korzystający ze wsparcia wyspecjalizowanych kancelarii odszkodowawczych, takich jak np. Kompensja, nierzadko uzyskują kwoty, choć w pewnym zakresie obniżone, to dużo wyższe od tych, które ustalił ubezpieczyciel. A gdy trzeba sobie poradzić ze skutkami wypadku, liczy się przecież każda złotówka.
(Artykuł Partnerski/ Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie