
Rosyjska propaganda od dziesięcioleci wyludnia Ukraińców, zmuszając jednocześnie rosyjskie wojsko do popełniania okrucieństw i tworząc podatny do tego grunt w przyszłości. Zauważył to ukraiński historyk Wasyl Rasiewicz podczas konferencji „Wojna Rosji z Ukrainą – wojna ideologii i kultur”, informuje agencja Ukrinform.
- Celem zmasowanych ataków propagandowych było w szczególności nazwanie ukraińskiego ruchu oporu „nazistowskim” i „faszystowskim”. Rosyjscy ideolodzy nawet nie wahali się zinstrumentalizować Holokaustu, aby przedstawić Ukraińców jako głównych sprawców tej zbrodni. Niekończące się talk-show w Federacji Rosyjskiej osiągnęły poziom propagandy dla usprawiedliwienia wyludniania Ukraińców, po to, aby rosyjscy żołnierze nie mieli wyrzutów sumienia zabijając i torturując ludność ukraińską na terytoriach okupowanych, niszcząc miasta i wsie, dobra kultury i zabijając ludność cywilną – zauważył Wasyl Rasiewicz.
Jednocześnie badacz Georgy Kasjanow podkreślił, że rosyjskie narracje, które doprowadziły do inwazji na pełną skalę na Ukrainę, były tworzone przez Putina jeszcze od 2008 roku. Według historyka, szef Kremla po raz pierwszy oświadczył, jeszcze na szczycie w Bukareszcie, że „Ukraina to sztuczne państwo, którego terytorium nadał ZSRR, a Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród”. Jednocześnie na szczycie poruszył kwestię terytorium, zaznaczając, że Polska, Słowacja, Węgry i Rumunia oddały swoje ziemie Ukrainie. Według badacza, Putin widząc zagrożenie na Ukrainie, powtórzył te tezy w 2013 roku, przed podpisaniem „Umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z UE” i rozpoczęciem wojny.
Kasjanow podkreślił też, że opinię Putina podsycały rosyjskie środki masowego przekazu i podręczniki szkolne, które usuwały Ukrainę ze sceny historycznej i politycznej.
- Przeprowadziliśmy badania nad reprezentacją Ukraińców w rosyjskich książkach z początku XXI wieku, w tym w najnowocześniejszych podręcznikach historii z 2015 roku. Co tam widzimy? Istnieje historia państwa rosyjskiego, a Ukraina nie jest uznawana za odrębnego aktora historycznego – podkreślił.
Mając takie rzeczy na uwadze, trzeba mieć również świadomość, że obecnie wojna z bronią w ręku toczy się na Ukrainie. Ale to nie jest jedyna wojna, ponieważ w okupowanym kraju, jak i w kraju agresora, cały czas prowadzona jest wojna propagandowa. Jest ona również bardzo groźna. Bo choć w tej chwili nie giną od niej ludzie, to mogą ginąć w przyszłości.
(Cezarion/ Foto: Flickr.com/ manhhai)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie