Reklama

Dobra dieta czyni mistrza

12/12/2012 17:00


Rozmawiamy z Adamem Kosackim, białostockim kulturystą, twarzą brytyjskiej marki Vision Nutrition, obecnym mistrzem Polski i wicemistrzem świata w kategorii Body Man 1.



Możemy pana teraz oglądać w reklamach vision, znanej brytyjskiej marki odżywek dla sportowców. Nawiązał pan też współpracę z Energy-zone, białostockim potentatem w dystrybucji suplementów. To chyba nie przypadek?

Adam Kosacki : Rzeczywiście, ostatnie sportowe osiągnięcia – najpierw w kraju, a potem za granicą otworzyły przede mną nowe perspektywy i możliwości. Marka Vision nawiązała ze mną kontakt po tym, gdy wygrałem tegoroczne Mistrzostwa Polski w Kulturystyce i Fitness Federacji NAC w Świeciu i zakwalifikowałem się do Mistrzostw Świata w Kazaniu. Na mistrzostwach Polski wygrałem dwie kategorie: Body Man 1 i Open, a z Kazania przywiozłem tytuł wicemistrza świata. Właśnie tam poznałem Dariusza Cymmermana, prezesa Energy-Zone, który zaproponował mi współpracę. Jego firma jest wyłącznym dystrybutorem odżywek Vision. Stale z nich korzystam i szczególnie sobie cenię, bo są smaczne i zdrowsze niż amerykańskie suplementy. Są produkowane wyłącznie na bazie naturalnych, a nie chemicznych, składników.



Ostatnie, prestiżowe, osiągnięcia nie są jedynymi w pana karierze. Co wydarzyło się w drodze na mistrzowskie podium?

AK Moje pierwsze sukcesy sięgają 2003 i 2004 roku, gdy w Łodzi zdobyłem Grand Prix. Ważnym wydarzeniem był też start w Mistrzostwach Polski 2009 w Ostrołęce, gdzie zostałem mistrzem Polski w kategorii 90 kg. Potem miałem kilkuletnią przerwę, ponieważ emigrowałem do USA. Wróciłem w tym roku i stanąłem do mistrzowskiej rywalizacji. Czas spędzony w Ameryce, kolebce kulturystyki,
dostarczył mi wielu cennych doświadczeń. Trenowałem w prestiżowych siłowniach, m.in. na Florydzie w Clearwater, u sławnego wrestlera i aktora Hulka Hogana oraz u innych znanych postaci amerykańskiego wrestlingu i ekranu.



Kiedy i dlaczego rozpoczęła się pańska przygoda z kulturystyką?

AK Minęło 16 lat od chwili, gdy podjąłem decyzję o kształtowaniu swojej sylwetki i siły. Zabrałem się za kulturystykę, bo uważałem, że jestem zbyt wątły i chudy. Zawsze byłem niejadkiem. Ta niechęć do jedzenia tkwi we mnie do dziś i cały ten ceremoniał „jadania” jest nie dla mnie. Nie ciągnie mnie ani do słodyczy, ani do tłustej tradycyjnej kuchni. Stosuję wyłącznie sportową dietę, właściwą suplementację i systematycznie trenuję. Wymaga to dyscypliny i hartu. Kulturystyka to sport bardzo wymagający, ale też moja pasja i styl życia.



Jaką stosuje pan dietę?

AK Trening, dieta i właściwa suplementacja – to wszystko razem czyni mistrza. Moja dieta nie jest spisana na kartce, mam ją cały czas w głowie. Wiem, czego potrzebuje mój organizm po wzmożonym wysiłku w trakcie przygotowań do mistrzostw, a czego w czasie wolnym od intensywnych ćwiczeń. Dlatego, zależnie od kalendarza zmagań sportowych stosuję dwa rodzaje diety: przedstartową i pozastartową. Organizm kulturysty, po codziennym wysiłku na siłowni, wymaga właściwej, uzupełniającej dawki cennych wartości odżywczych, czyli minerałów, witamin, węglowodanów, białka i zdrowych tłuszczów roślinnych. Wiele z tego dostarczają dobre odżywki oraz, co oczywiste, zdrowe codzienne menu. Przed zawodami, gdy intensywnie ćwiczę, jem sześć posiłków dziennie.


Nie ma tu miejsca na szkodliwie tłuszcze zwierzęce, więc unikam wieprzowiny. W rachubę wchodzą tylko chude mięsa, np. wołowina, cielęcina, indyk i chude ryby. Przygotowania i specjalna dieta przedstartowa muszą trwać nie krócej niż dwa tygodnie.



Jaki jest pana zwykły rozkład dnia? Przy ogromnym wysiłku potrzebny jest chyba regularny tryb życia.

AK Sen, trening, zdrowa dieta, praca i relaks – wszystko musi mieć właściwe proporcje. Zwykle nie wstaję zbyt wcześnie. Śniadanie jadam więc o godz.10 i składają się nań np. płatki owsiane, białka jajek, stek wołowy, chuda ryba lub pierś z kurczaka. Potem mam trening na siłowni, który trwa około 2 godzin. Potem jest czas na suplementację. Intensywny wysiłek zwiększa zapotrzebowanie organizmu na energię. Każdy sportowiec potrzebuje średnio o 30 proc. więcej kalorii w diecie niż zwykły człowiek. W czasie długich treningów musimy pamiętać, by składniki diety dostarczające energię organizm łatwo trawił, spalał i odpowiednio magazynował. Dlatego sięgam po odżywki białkowe i węglowodany. Najlepsze są węglowodany szybkowchłanialne Carbo firmy Vision. Po suplementacji jem obiad, złożony zwykle z ryżu, chudych mięs czy ryb. Potem mam czas na relaks i inne obowiązki, do których ostatnio należą konsultacje z początkującymi kulturystami. Trenuję bowiem innych i przygotowuję debiutantów do zawodów. Cieszy mnie, gdy ich pierwsze starty na ogólnopolskiej arenie przynoszą efekty. Mój pierwszy podopieczny zdobył 4. miejsce w kategorii Debiuty w mistrzostwach w Ostrowi Mazowieckiej. Inni, młodsi, przygotowywali się pod moim okiem do ostatnich eliminacji ogólnopolskich i do prezentacji na zawodach w Niemczech. Z trenowaniem i szkoleniem kulturystów poważnie wiążę swoją przyszłość.



Czy sportowa dyscyplina i codzienny wysiłek dają się pogodzić z życiem osobistym?
AK Ja mam wyjątkowe szczęście. Mam dziewczynę, która mnie rozumie i wspiera. Sama trenuje fitness. Wie, co oznacza ciężka praca  na siłowni, właściwy tryb życia i ścisła dieta. Wzajemnie się wspieramy.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Piotr - niezalogowany 2012-12-12 20:23:01

    Zaczynam poranek od diety!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do