Reklama

Kosze na śmieci szybko się pojawiły

14/04/2017 13:07

Szok, panika i niedowierzanie – nareszcie w tym pozytywnym znaczeniu. Jednego dnia pojawiła się interpelacja radnego i artykuł o niej na naszej stronie internetowej, następnego dnia sprawa już była załatwiona. Chodziło o dodatkowe kosze na śmieci.

Przez dłuższy czas mieszkańcy ulic Włókienniczej nie mogli doprosić się dosłownie dwóch koszy na śmieci. Potrzebne im były głównie do tego, żeby mieli jak wyrzucić nieczystości po swoich pupilach, z którymi wychodzą na spacer. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że ktoś będzie szedł ulicą z taką zawartością, albo niósł ją kilkaset metrów do śmietnika pod blokiem, kiedy tak naprawdę problem można było rozwiązać praktycznie od ręki.

I problem został bardzo szybko załatwiony po tym, kiedy z interpelacją w tej sprawie zwrócił się do prezydenta Białegostoku radny Wojciech Koronkiewicz. Także nasza redakcja opisała zgłoszony przez niego postulat. I… stał się cud. Już następnego dnia przy ulicy Włókienniczej pojawiły się kosze na śmieci, za które wdzięczni są mieszkańcy i także sam radny.

- Jednego dnia poprosiłem o kosz na śmieci, a następnego dnia kosz już stał! Panie Prezydencie – kocham pana! Mam nadzieję, że odtąd wszystkie interpelacje będą załatwiane w tym tempie – powiedział w poniedziałek (27 marca) z mównicy radny Wojciech Koronkiewicz.

Niestety, problemu z brakiem koszy na śmieci tak szybko nie udało się rozwiązać w innym miejscu. W ubiegłym roku także mieszkańcy osiedla Bojary, z ulicy Modlińskiej oraz Bukowskiego prosili radnego o interwencję. Tam również przez długi czas usiłowano skłonić odpowiedzialne za ustawianie koszy urzędy, aby podstawić im chociaż jeden, a najlepiej kilka.

Prezydent Białegostoku nie widział jednak takiej potrzeby, więc działał radny. Ale wówczas nie udało się tak szybko załatwić sprawy, jak poszło przy Włókienniczej. Prezydent w odpowiedzi na interpelację koszy nie postawił, a na dodatek odpisał, że kosze już są, tylko w pasie drogowym. Czyli tam, gdzie odbywa się wzmożony ruch pieszy. I każdy może w zasadzie tam dojść, aby wyrzucić do trzeba. Wskazywał również, że na kontrolę udali się pracownicy Departamentu Gospodarki Komunalnej, ale nie stwierdzili nieczystości po psach, zatem koszy nie postawiono.

Na dowód tego, że na Włókienniczej faktycznie sprawę dało się załatwić, załączyliśmy powyżej zdjęcie świeżo ustawionych koszy na śmieci. Mieszkańcy są zadowoleni z takiej drobnej rzeczy, która sporo ułatwiła im życie. Jak widać, gdy się chce, to wszystko można, zwłaszcza w takich mało skomplikowanych sprawach.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do