Zwierzaki opuściły kraty i klatki schroniska w Białymstoku. Łącznie 25 psów znalazło nowe domy. Wakacyjna akcja „Dojrzały Reks szuka domu” udała się, głównie dla czworonogów, które znalazły kochających ich ludzi.
Przez całe wakacje, od lipca do końca sierpnia trwała akcja pod hasłem „Dojrzały Reks szuka domu”. Dorosłe psy, które czasami nie są zbyt urodziwe, zaskarbiły serca ludzi, którym ich los nie był obojętny. Kierownictwo schroniska przy Dolistowskiej jest zadowolone z tego, że aż 25 psów znalazło nowych opiekunów, bo nie były one przymilne i słodkie jak szczeniaczki, a mimo to znaleźli się ludzie, którzy postanowili zabrać je do swoich domów.
Pani Ewa, która jako wolontariuszka wspomaga internetowe akcje adoptowania zwierząt uważa, że w ostatnich latach znacznie wzrosła świadomość opieki nad zwierzętami. – Liczne apele oraz szerokie akcje społeczne przynoszą efekty. Coraz więcej ludzi interesuje się świadomą opieką nad zwierzętami, a piętnowane są wypadki znęcania się i porzucania zwierząt.
W podobnym tonie mówi także Pani Barbara, której najbardziej ciąży fakt pseudohodowli. – Ludzie kupują sobie pieska czy kotka za kilkaset złotych, a nawet nie wiedzą, ile wycierpiały matki.
Skrajnie wyczerpane suki i kotki trafiają do lasów albo są podrzucane do schronisk, bo nie są w stanie mieć więcej miotów. Dla pseudohodowcy taki zwierzak jest niepotrzebny, bo nie przynosi zysku. Od lat apeluję, by takich zwierząt nie kupować. Trzeba najpierw sprawdzić hodowcę, a jeśli nie ma odpowiednich dokumentów, lepiej wziąć czworonoga ze schroniska. Przynajmniej wiadomo, że jest dopatrzony i zdrowy.
Schronisko w Białymstoku dziękuje wszystkim nowym opiekunom i zapowiada kolejne akcje zachęcające do adopcji dorosłych psów.
Komentarze opinie