Reklama

Drogie są usługi sprzątania płyt granitowych i kostki brukowej

04/09/2017 10:42

Mieszkańcy przysyłają do nas zdjęcia zniszczonych schodów i chodnika pod sądem okręgowym w Białymstoku. Część z nich domaga się, żeby bałagan został posprzątany. Ale najprawdopodobniej jeszcze dłuższy czas zostanie tak, jak w chwili obecnej, ponieważ czyszczenie nawierzchni, również tego rodzaju, do tanich nie należy.

Być może to przypadek, ale dwa działania zbiegły się ze sobą w jednym terminie. Pierwszym z nich były protesty pod sądem okręgowym w Białymstoku. Odbywały się każdego dnia, wieczorem z udziałem mieszkańców, polityków i działaczy różnych organizacji. Za każdym razem zapraszano mieszkańców ze zniczami i świeczkami. Tak też mieszkańcy oraz politycy i działacze przychodzili. Skutkiem czego powstały mocne zabrudzenia na schodach i chodniku pod budynkiem sądu.

Drugim działaniem, które zbiegło się w terminie z tym pierwszym był ogłoszony przez Prezydenta Miasta Białegostoku przetarg na mycie nawierzchni płyt granitowych, kostki granitowej i polbruku w ścisłym centrum Białegostoku. W każdym razie, dzięki temu ogłoszeniu dowiedzieliśmy się ile może kosztować usuwanie zanieczyszczeń o jakich pisaliśmy zaledwie w minioną niedzielę w artykule: „Protesty były i się skończyły. Bałagan pozostał”.

Możliwe, że i do urzędu miejskiego zaczęły docierać zdjęcia i maile od osób niezadowolonych z bałaganu pod budynkiem sądu. Faktem jest, że prezydent – czy z tego powodu, czy w wyniku zaplanowanych wcześniej prac porządkowych – uznał, że trzeba posprzątać ścisłe centrum miasta. Konkretnie umyć nawierzchnie z płyt granitowych, kostki granitowej i polbruku. I od razu, już w pierwszym punkcie pojawia się informacja o tym, jakiego rodzaju mycie jest przewidziane.

Usunięcie plam z nawierzchni płyt i kostek granitowych oraz polbruku w stopniu pozbawiającym wszelkich plam powstałych po paleniu zniczy, plam olejowych, śladów opon, tłustych plam i innych widocznych zabrudzeń w ścisłym centrum Białegostoku. Pod pojęciem w ścisłym centrum miasta należy rozumieć ulice takie jak: Rynek Kościuszki, Lipowa, Białówny, Malmeda, Kilińskiego, Suraska, Plac NZS, Liniarskiego” – czytamy w ogłoszeniu zamieszczonym w Biuletynie Informacji Publicznej.

I choć w ogłoszeniu nie ma wymienionej ulicy Skłodowskiej, to dzięki temu ogłoszeniu dowiadujemy się, ile w ogóle kosztuje usuwanie takich zanieczyszczeń. Jest bardzo drogie. Jedyna firma, która zgłosiła się do wykonania takich usług wyceniła je na 450 tys. złotych brutto. Faktem jest, że obszar wskazano dość duży do usunięcia nieczystości i zabrudzeń, ale z drugiej strony miasto zaplanowało wydać na ten cel zaledwie 40 tys. złotych.

Na razie miejsce pod sądem i ścisłe centrum miasta pozostanie zabrudzone. Przetarg bowiem został unieważniony. Właśnie z powodu ceny, jaką trzeba zapłacić za tego rodzaju prace. Trzeba też dodać, że woskiem i parafiną zabrudzona jest nie tylko przestrzeń pod sądem, ale też i Rynek Kościuszki, gdzie ludzie ustawiali znicze choćby z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Tradycyjnie wosk i parafina są obecne pod białostocką katedrą, gdzie ludzie ustawiają znicze pod pomnikiem Jana Pawła II. Na chodnikach także są widoczne ślady opon.

Warto więc mieć na uwadze, ile kosztuje sprzątanie po zniczach, tudzież innych działaniach mieszkańców. Jest drogo i wszyscy za to płacimy. Apelujemy zatem do wszystkich bez wyjątku o szanowanie wspólnej przestrzeni publicznej.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: nadesłane przez czytelnika)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do