Od poniedziałku (26 października) białostoccy rowerzyści mogą legalnie jeździć pod prąd ul. Zamenhofa. Na tej jednokierunkowej ulicy w Białymstoku będziemy testować „kontraruch”. Pierwszy „kontraruch” był testowany na Kościelnej, ale po kilku tygodniach miasto zdecydowało, że już wystarczy i rowerzyści pod prąd więcej nie pojadą. Chyba że chcą się pozbyć kilkuset złotych z portfela na mandat.
„Kontraruch” to rozwiązanie prostsze niż tzw. kontrapas – polega ono na ustawieniu znaków informujących o tym, że ruch jednokierunkowy nie dotyczy rowerzystów. Aby zapewnić rowerzystom bezpieczeństwo, na ulicy L. Zamenhofa jest konieczność ograniczenia prędkości – do 30 km na godzinę. Na tej drodze nie zabraknie również tabliczki informującej rowerzystów o tym, że zakaz wjazdu ich nie dotyczy. Zmiany uzyskały pozytywną opinię Policji.
W październiku 2015 r., przez prawie trzy tygodnie, testowaliśmy „kontraruch” rowerowy na ul. Kościelnej w Białymstoku. Tam również pozytywną opinię wydała Policja. Później na prośbę mieszkańców, głównie uczniów, rodziców i nauczycieli skończyły się testy w tym miejscu. Na ulicy Kościelnej od poniedziałku ruch jednokierunkowy ponownie obejmuje rowerzystów. Jak informowały władze Białegostoku, skargi dotyczyły przede wszystkim szerokości ulicy, a dokładniej rzecz ujmując, zbyt małej szerokości. O wypadek w tamtym miejscu ponoć było łatwo.
- Nie wiem kto takie bzdury opowiada. Teraz jest zdecydowanie mniej rowerzystów i żadnego tłoku tu nie ma. Ulica jest wystarczająco szeroka. Pewnie jakaś nadwrażliwa mamuśka poskarżyła się w szkole katolickiej i tyle wystarczyło dla prezydenta, który nie chce się konfliktować z duchownymi – mówi nam Robert – rowerzysta.
- Od czasu uruchomienia dwukierunkowego ruchu na Kościelnej jechałem tam dwa razy. Jakoś szczególnego najazdu rowerzystów nie widziałem. Proszę zobaczyć jaki tu panuje rowerowy ruch w pobliżu, prawie żaden. Nie wiem o co tu może chodzić, ale może lepiej nie wiedzieć – powiedział nam z kolei Emil, którego także spotkaliśmy wczoraj na rowerze.
Możliwe, że ta zmiana zdania władz Białegostoku odnośnie ruchu dwukierunkowego dla rowerzystów na Kościelnej, ma związek z innym pomysłem na poruszanie się sąsiednią ulicą. W ciągu miesiąca ruch jednokierunkowy na ul. J. Kilińskiego zostanie odwrócony. W listopadzie wjazd będzie możliwy z drugiej strony, od placu Jana Pawła II, nie od ulicy Kościelnej jak dotychczas.
- Teraz będziemy testować takie rozwiązanie na kolejnej ulicy w Białymstoku. Przypominamy, że takie ułatwienia są możliwe dzięki Rozporządzeniu Ministrów Infrastruktury i Rozwoju oraz Spraw Wewnętrznych, które umożliwia dwukierunkowy ruch rowerzystów. To rozporządzenie weszło w życie 8 października 2015 r. Zmiany, jakie wprowadza dotyczą ulic o odpowiednich parametrach technicznych, zapewniających bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu – czytamy w komunikacie urzędu miejskiego.
To jednak nie do końca prawda. Możliwość poruszania się rowerzystów pod prąd ulicami jednokierunkowymi było możliwe znacznie wcześniej. Dopuszczały to już wcześniejsze przepisy. To, że miasto Białystok nie chciało z tej możliwości skorzystać i ułatwić nieco życie białostockim cyklistom, to już inna sprawa. Dziś są tłumaczenia o nowym rozporządzeniu, które z pewnością są jakimś wytłumaczeniem dlaczego wcześniej nie dało się wyjść naprzeciw tej grupie mieszkańców naszego miasta, która upodobała sobie ekologiczny sposób przemieszczania się.
Od grubo ponad roku rowerzyści poruszają się po ulicach jednokierunkowych pod prąd również w Gdańsku, Wrocławiu czy Poznaniu. Tam władze miasta nie miały problemów z czytaniem przepisów, które dopuszczały tego rodzaju organizację ruchu, włącznie z dopuszczeniem jazdy rowerami po buspasach. W naszym mieście, w dalszym ciągu jest to niemożliwe. Nawet Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jeszcze cztery lata temu wypowiedziała się pozytywnie o tego typu rozwiązaniach, ponieważ nie stoją one w sprzeczności z polskim prawem. Zwłaszcza w kontekście tak zwanej jazdy pod prąd. Teraz będzie testowany „kontraruch” na Zamenhofa. Zobaczymy na jak długo, czy może już jednak na stałe.
Komentarze opinie