Reklama

Dworzec PKS zostaje. Za to prezesa spółki już nie ma

01/07/2015 18:36


Wczoraj Marek Nazarko, który kierował PKS Białystok zaledwie od trzech miesięcy, nieoczekiwanie odszedł ze stanowiska. Jako powód podał to, że znalazł lepszą ofertę pracy. Obecnie spółką PKS Białystok kieruje dyrektor operacyjny i prokurent – Marek Zaczek.

PKS Białystok jest zadłużona na miliony. Od dłuższego czasu nie widać też żadnego pomysłu na uzdrowienie sytuacji. Ratunkiem miał być plan restrukturyzacyjny Marka Nazarko, jaki w dniu 5 marca został powołany na prezesa spółki. Marszałek województwa był na tyle zafascynowany jego osobą i pomysłem, że zdecydował się dokapitalizować PKS Białystok kwotą 2 mln złotych oraz przedłużył poręczenia kredytów przewoźnika w wysokości 4,3 mln zł. Teraz prezesa już nie ma, ale pozostał po nim przygotowany plan.

Obecnie nowy szef PKS-u – Marek Zaczek, twierdzi, że chce realizować przygotowany przez Nazarkę program naprawczy. Chociaż nie do końca. Jeden z pomysłów ratowania spółki będzie musiał albo poczekać na inny termin realizacji, albo całkowicie odejść do lamusa w wieczne zapomnienie. Chodzi o to, że wiadomo już, iż dworzec na Bohaterów Monte Cassino nie zostanie sprzedany. Ale głównie z tego powodu, że nie było żadnych chętnych do jego kupienia.

Wciąż do sprzedaży pozostaje cały obiekt z rozległym terenem na Fabrycznej. Tam także nie ma na razie żadnych chętnych nabywców. I choć było to już kolejne podejście do sprzedaży nieruchomości, dziś PKS musi utrzymywać infrastrukturę i opłacać niemałe podatki.

Trudno przewidzieć, co jeszcze się wydarzy w najbliższym czasie w sprawie przyszłości spółki przewozowej. Prezesi tylko w tym roku zmieniali się już kilka razy, ale żadnemu z nich nie udało się niczego sensownego wypracować, aby PKS choć odrobinę stanął na nogi.

(Cezarion/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do