Reklama

Fundacja Spe Salvi poprowadzi jadłodzielnię w Białymstoku

23/07/2018 18:06

Wiemy już, kto zajmie się prowadzeniem pierwszej Jadłodzielni w Białymstoku. W lokalu przy ul. Krakowskiej każdy będzie mógł zostawić niezagospodarowaną, ale nadającą się do jedzenia żywność, a osoby potrzebujące będą mogły zabrać ją bezpłatnie do domu. To miejsce zacznie funkcjonować jeszcze w lipcu. Poprowadzi je Fundacja Spe Salvi.

W czerwcu Prezydent Miasta Białegostoku, jak twierdził – z inicjatywy radnych Komitetu Truskolaskiego, choć żadna osoba z grona tych radnych nawet ust publicznie w tym temacie nie otworzyła, ogłosił otwarty konkurs ofert dla organizacji pozarządowych na prowadzenie Jadłodzielni w 2018 roku. Ale mogli przecież prosić w zaciszu gabinetu na Słonimskiej, więc prezydent inicjatywę był podjął. Konkurs został rozstrzygnięty i wiadomo już , że obsługą Jadłodzielni zajmie się Fundacja Spe Salvi. Na ten cel Miasto przeznaczyło 15 tys. zł.

Białostocka Jadłodzielnia zaczęła działać w lipcu, w lokalu gminnym, przy ul. Krakowskiej 1, naprzeciwko Centrum Aktywności Społecznej. Będzie czynna sześć dni w tygodniu – od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, a w sobotę od godz. 9.00 do 14.00.

W lokalu będzie można pozostawić niezagospodarowaną żywność nadającą się do jedzenia – m.in. produkty zapakowane fabrycznie, suche (kasze, ryże, makarony, mąki, słodycze) w nieuszkodzonych opakowaniach, zapakowane pieczywo i wyroby piekarnicze, warzywa i owoce, oryginalnie zamknięte sery, jogurty, twarogi. Osoby potrzebujące będą mogły przyjść i się nią poczęstować.

Ideą Jadłodzielni jest przede wszystkim pomoc potrzebującym, ale ważne jest także przeciwdziałanie marnowaniu żywności – powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski. – Organizacja, która wygrała konkurs, zajmie się obsługą punktu bezpłatnej wymiany żywności, będzie nadzorowała pozostawione produkty, dbała o czystość, otwierała i zamykała lokal, a także zdobywała darczyńców.

Według Eurostatu w Polsce marnuje się 9 mln ton żywności, z czego 2 mln – w gospodarstwach domowych. Oznacza to, że każdy mieszkaniec naszego kraju wyrzuca do śmieci rocznie 240 kg różnego rodzaju produktów spożywczych. Jednocześnie niemal 3 mln osób żyje w skrajnym ubóstwie (GUS 2016).

Jest to problem globalny, w odpowiedzi na to zjawisko 4 lata temu powstał w Niemczech ruch Foodsharing. Obecnie ta idea z Europy rozprzestrzeniła się na całym świecie. W Polsce rozwija się od ok. 2 lat, dzięki temu powstało już ok. 30 miejsc do dzielenia się jedzeniem. Teraz do tych miejsc dołączy Białystok.

(Źródło i foto: bialystok.pl/ oprac. ASM)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do