Zmiany w organizacji ruchu domagał się jeden z radnych miejskich. Chodzi o Plac Uniwersytecki, który jest skrzyżowaniem. Ale część kierowców uważa skrzyżowanie za rondo. I o zamianę skrzyżowania na rondo prosił prezydenta radny Henryk Dębowski. Prezydent uważa, że byłoby to niecelowe.
Samo skrzyżowanie przy budynku Uniwersytetu w Białymstoku – dawnym domu partii, nie wydaje się być jakoś szczególnie niebezpiecznym. Nie można powiedzieć, aby dochodziło tam do częstych wypadków lub kolizji drogowych. Z pewnością nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w tym miejscu porusza się bardzo wielu pieszych i kierowcy muszą zachować szczególną ostrożność, więc jadą po prostu wolniej. Jednak część kierowców nieco zapomina, że nie jest to rondo, ale skrzyżowanie.
To mniejszy problem. Większym jest korkujący się fragment ulicy Skłodowskiej. Kierowcy jadący z kierunku Legionowej, a nawet na wprost ze Skłodowskiej często muszą postać nieco dłużej na tym odcinku. Powody są dwa – po pierwsze wyjeżdżające auta z parkingu pod sądem okręgowym. Po drugie światła na przejściu dla pieszych przy Centralu. Dlatego radny Henryk Dębowski uważał, że zorganizowanie ronda w tym miejscu nieco upłynniłoby ruch.
„W związku z licznymi sygnałami od kierowców dotyczącymi występowania korków na ul. M. Skłodowskiej – Curie proszę o rozważenie możliwości zmiany organizacji ruchu obowiązującej na Placu Uniwersyteckim w Białymstoku. (…) Zmiana organizacji ruchu ze skrzyżowania na rondo mogłaby w dużej mierze przyczynić się do rozładowania natężenia ruchu w tej części miasta oraz poprawić bezpieczeństwo kierowców, którzy często mylą obecną organizację ruchu z formułą ronda. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na występowanie korków jest zbyt mała odległość pomiędzy sygnalizacjami świetlnymi zlokalizowanymi na ul. M. Skłodowskiej – Curie, w związku z powyższym warto rozważyć częściowe wyłączanie świateł przy Placu Uniwersyteckim, bądź wydłużenie czasu zmiany świateł dla pojazdów” – napisał w swojej interpelacji radny Henryk Dębowski.
Rondo w tym miejscu może i byłoby zasadne, ale jest kilka przeszkód. Najważniejszą wydają się być zlokalizowane tam dwa przystanki. Gdyby na Placu Uniwersyteckim istniało rondo, przystanki autobusowe byłyby usytuowane po środku ronda. W inne miejsce raczej ciężko byłoby je przenieść, ponieważ w okolicy nie ma za bardzo gdzie ich ustawić. Inną przeszkodą są również przejścia dla pieszych. A to właśnie piesi w takich miejscach, jak centrum miasta, powinni mieć priorytet przed pojazdami samochodowymi. Zatem i wydłużenie sygnału świateł dla aut nie do końca odpowiadałoby charakterowi tego miejsca. Należy pamiętać, iż z uwagi na wzmożony ruch w okolicy budynku sądu, postoju taksówek, budynku Uniwersytetu i sklepu Central, piesi mogliby przebiegać przez ulicę, gdyby musieli stać dłużej na światłach. Naszym zdaniem dopiero to spowodowałoby zagrożenie w ruchu.
Prezydent w swojej odpowiedzi udzielonej radnemu wskazał, że obecnie funkcjonująca organizacja ruchu jest bezpieczna i to dla wszystkich uczestników bez wyjątków. Twierdzi, że tak też wskazują analizy bezpieczeństwa. Nie dodał jednak kto, kiedy i w jakim zakresie je przeprowadzał. Dodał również, że problemy komunikacyjne wynikają z zainstalowanej gęsto sygnalizacji świetlnej, która jest niezbędna w tym miejscu. Ale najwięcej kłopotów sprawiają sami kierowcy.
„(…) Problem z blokowaniem skrzyżowania wynika z tego, iż pojazdy nagminnie wjeżdżają na skrzyżowanie nie mogąc go opuścić w danym cyklu świetlnym. W świetle powyższego oraz mając na względzie inne dogodne trasy prowadzące do centrum w chwili obecnej nie byłoby celowe wprowadzanie zmian w organizacji ruchu w przedmiotowych lokalizacjach” – odpisał radnemu Dębowskiemu Tadeusz Truskolaski.
Z odpowiedzią prezydenta w sprawie zachowania kierowców wjeżdżających ciasno, trudno się nie zgodzić. Zupełnie zaś inaczej wygląda druga część tej odpowiedzi. Nie ma dogodnego dojazdu w to miejsce. Bo innych tras prowadzących do skrzyżowania na Placu Uniwersyteckim od strony Legionowej, po prostu nie ma. Kierowcom, którzy chcą się tam dostać pozostaje wyłącznie dojazd zatłoczoną Skłodowskiej – Curie.
Komentarze opinie