
Niewiele wody w rzece Białej upłynęło od czasu wizyty w Białymstoku podsekretarza stanu, Głównego Konserwatora Przyrody, Mikołaja Dorożały. Ale tej wizyty leśnicy dobrze nie zapamiętali. Tuż przed weekendem wysłali pismo do premiera Donalda Tuska, w którym żądają natychmiastowej i bezwarunkowej dymisji podległego mu urzędnika.
Ciśnienie ze strony najtwardszego elektoratu Platformy Obywatelskiej do rozliczeń poprzedników cały czas jest bardzo duże. Choć ta grupa wyborców, czy też zwolenników tej partii, jest stosunkowo niewielka, to jest hałaśliwa. Szczególnie w mediach społecznościowych. Domagają się zatrzymywania i więzienia polityków przede wszystkim Prawa i Sprawiedliwości, albo kogokolwiek, kto był z tą formacją związany. Niezależnie od tego, czy są do tego podstawy prawne, czy nie.
Być może wypełniając oczekiwania tej właśnie grupy społecznej, w Białymstoku kilkanaście dni temu zjawił się Mikołaj Dorożała, wiceminister Klimatu i Środowiska oraz Główny Konserwator Przyrody w jednej osobie. Usiłował wówczas przekonać lokalne i nie tylko lokalne media o tym, że w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku dochodziło do nadużyć na dużą skalę. Jednak słowa, które padły na spotkaniu z mediami niebawem będą przedmiotem postępowania sądowego. Część osób poczuła się pomówiona i chce dochodzić swojego dobrego imienia.
To jeszcze przed nami. Ale Mikołaj Dorożała podczas wizyty w Białymstoku mówił także o leśnikach oraz firmach świadczących usługi leśne. Padły bardzo mocne słowa, które bez dowodów nie powinny nigdy paść od funkcjonariusza publicznego. Bo wiceminister nie przedstawił ani jednego dowodu na swoje słowa.
„(…) Pozorne działania proekologiczne prowadzone i proponowane przez MKiŚ, populistyczne hasła o „wstrzymywaniu wycinek” nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody, opartą o podstawy nauki leśnej. Powodują natomiast osłabienie samowystarczalności w tak ważny dla budownictwa, energetyki i całej gospodarki narodowej surowiec jakim jest drewno, a zatem są skierowane przeciwko interesowi oraz bezpieczeństwie naszego kraju. Na konferencji prasowej MKiŚ w sprawie wyników kontroli w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Pan Mikołaj Dorożała wypowiedział słowa: „(…) Kiedy pójdziecie do lasu i zobaczycie ścięte drzewa, to pomyślcie, że one mogłyby nadal stać, gdyby nie setki tysięcy złotych, która ta zorganizowana grupa działająca jak grupa przestępcza postanowiła sprzeniewierzyć”. Po raz kolejny Pan Mikołaj Dorożała posuwa się do manipulacji opinią publiczną!” – napisali leśnicy w piśmie do premiera.
Wskazali przy tym wyraźnie, że jeśli wiceminister ma jakiekolwiek informacje o złamaniu prawa przez konkretne osoby, to powinien złożyć zawiadomienie w prokuraturze, a na pewno nie oczerniać całego środowiska leśników, firm świadczących usługi leśne i ogólnie całego środowiska związanego z lasami czy gospodarką leśną. A taka sytuacja miała miejsce i to nie po raz pierwszy.
Leśnicy, w tym ze Związku Leśników Polskich w Rzeczypospolitej Polskiej, negatywnie odnieśli się do ogólnej aktywności w mediach społecznościowych wiceministra Mikołaja Dorożały. Wskazali w piśmie do premiera rządu, że aktywność ta polega głównie na tym, że są obrażani, szkalowani i oszukiwani. Co skutkować może zniszczeniem wielopokoleniowej pracy leśników, a na dodatek może zbrukać etos, honor oraz godność leśnika.
„Odnosimy wrażenie, że po nieudanych wyborach do Parlamentu Europejskiego wiceminister Mikołaj Dorożała swoją frustrację, wynikającą wręcz z promilowego poparcia społecznego, wyładowuje właśnie na organizacji leśników, pracujących od stu lat dla dobra Państwa Polskiego i polskich zasobów przyrodniczych. Panie Premierze, Pan Mikołaj Dorożała przekroczył wszelkie granice kultury, także politycznej. Domagamy się przeprosin z jego strony i bezwarunkowej, natychmiastowej dymisji z zajmowanego stanowiska wiceministra, co wyraziliśmy także w Postulatach Leśników z dnia 12 kwietnia 2024 roku. W naszej ocenie Pan Mikołaj Dorożała szkodzi rządowi RP, społeczeństwu i gospodarce narodowej!” – czytamy w piśmie leśników do premiera Donalda Tuska.
Na razie nie wiadomo jak premier odniesienie się do takich słów, które jasno wyrazili leśnicy z całej Polski. W każdym razie w środowisku leśników i pokrewnym bardzo mocno wrze. Szczególnie w tutejszej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych ludzie są zszokowani i wzburzeni tym, co robi i mówi przede wszystkim Mikołaj Dorożała, ale i inne osoby z resortu klimatu i środowiska. Zapowiadają kolejne kroki prawne i walkę o swoje dobre imię.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Ministerstwo Klimatu i Środowiska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie