Prawdopodobnie Białystok jest jedynym miastem w Polsce, a może nawet i na świecie, w którym woda z deszczówki zamiast płynąć w dół do studzienki kanalizacyjnej wdrapie się na górę. Czyli budownictwo po naszemu.
Trudno powiedzieć, co przyświecało konstruktorowi takiej budowy. Pierwszy raz bowiem zdarza się widzieć studzienkę kanalizacyjną, do której woda będzie musiała sama wdrapać się na górę. Bo jak zakładać jakikolwiek inny bieg cieku, z uwagi na to, że akurat w tym miejscu woda znajduje się dużo niżej od wlotu studzienki?
Ta nowoczesna, a wręcz nowatorska studzienka znajduje się na Dojlidach Fabrycznych, dosłownie przy stawie. Kilku budowlańców, których prosiliśmy o komentarz wyraziło go raczej gromkim śmiechem, a nie słowami. Jeden tylko zgodził się powiedzieć, że coś tu najwyraźniej poszło nie tak.
- Moim zdaniem to ktoś coś źle policzył, albo się pomylił. To raczej jest zbudowane pod coś, co będzie tu w przyszłości. Inaczej sensu brak – powiedział nam Tomasz Bazyluk.
A my uparcie stawiamy na to, że jednak budowniczowie Białegostoku stawiają na nikomu nieznane techniki oswajania i tresowania wody. W przeciwnym razie tego rodzaju konstrukcja nadaje się wyłącznie na pewien fan page na Facebooku „Prace zrobione na odp…”.
Komentarze opinie