Z Weroniką Marczuk o spektaklu I MOVE YOU, który był hitem przełomu listopada i grudnia w Teatrze Dramatycznym im. A. Węgierki, rozmawia Agata Woźniak
Dlaczego Białystok?
WM: To chyba nie był przypadek, że padło akurat na Białystok. Przede wszystkim to piękne miasto. Odwiedzałam je już wiele razy, również w trakcie castingów do „You Can Dance”. Mam tu również kilku dobrych, bliskich znajomych. Nie mogę też nie wspomnieć o wschodniej duszy tego miasta, która jest mi wyjątkowo bliska. Spektakl taneczny, który właśnie powstaje, był już na początku roku konsultowany przez świetną reżyser Agnieszkę Korytkowską-Mazur, która niedawno wygrała konkurs na dyrektora Dramatycznego.Dla nas wszystkich to był znak, że powinnyśmy wystawić spektakl właśnie na deskach tego teatru.
Skąd pomysł na sztukę akurat o takiej tematyce?
Od czasu „Tańca z Gwiazdami” pozwoliłam ponieść się swojej dawnej pasji i taniec towarzyszy mi dziś na co dzień. Ogromnie lubię pracować z tancerzami, jak również sama wylewać z siebie siódme poty na próbach. Przez ostatnie lata, dzięki pracy przy programie „You Can Dance”, a później udziale w „Tańcu z Gwiazdami” pozyskałam grono przyjaciół, z którymi dziś dzielę tę pasję. Tancerze biorący udział w spektaklu sami zwrócili się do mnie z pomysłem oraz propozycją opieki producenckiej. Nie musiałam się długo zastanawiać.
To pierwsza pani przygoda z teatrem?
Nie. Pracowałam wcześniej przy kilku różnych projektach teatralnych, m.in. przy Tygodniu Teatru Ukraińskiego, który odbywał się w ramach obchodów jubileuszu 50-lecia Teatru Dramatycznego w Warszawie.
A czy nie myślała pani o tym, aby samej wystąpić w spektaklu?
Myślę, że ciężko byłoby mi pogodzić rolę sceniczną z rolą producenta. Gdybym występowała w tym spektaklu, ktoś inny musiałby się zająć jego produkcją. To, co robię sprawia mi ogromną satysfakcję, a spektakl ma już swoje znakomite gwiazdy.
Po „I move you” możemy liczyć w przyszłości na długofalową współpracę z naszym teatrem?
Życzymy tego zarówno sobie, jak i Teatrowi. Na razie koncentrujemy swoje wysiłki nad sztuką „I MOVE YOU”, bo wszystkim nam bardzo zależy, żeby odniosła sukces. Jeśli tak się stanie i za jakiś czas pojawi się kolejny, równie dobry pomysł, z pewnością weźmiemy pod uwagę scenę białostocką.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia!
Ania Głogowska, Jan Kliment czy Stefano Terrazzino są Wam znani z telewizji. Najpewniej z programu „Taniec z Gwiazdami”. Mnie też… Ostatnio poznawałam ich z zupełnie innej strony. Od strony widowni teatralnej, bo znalazłam się tam dzięki ludziom, których dane mi było poznać w ostatnim czasie. Uczestniczyłam w próbach do nowego i bardzo oryginalnego projektu, z udziałem tych tancerzy. Zaczęło się od podróży do Białegostoku, bo właśnie tu, na deskach Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki odbywały się próby do spektaklu „I MOVE YOU”
Mi też się bardzo podobało
Świetny spektakl, najlepszy jai widziałem