
Piękna akcja, pięknie zakończona. Udało się uratować ostatni Ikarus, jaki już został w Białymstoku. Nie pójdzie pod palnik – jak w slangu określa się spalanie złomu. Stowarzyszenie Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Białymstoku zebrało niezbędne środki na wykup pojazdu ze złomowiska i będzie przywracało mu pełną sprawność i pierwotny wygląd.
W końcówce marca tego roku stowarzyszenie Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Białymstoku zwróciło się z apelem do mieszkańców Białegostoku. Prosili o pomoc w uratowaniu ostatniego Ikarusa, który jeździł po ulicach naszego miasta. Bo jeszcze do niedawna jeździł. Jednak jego czas dobiegł końca i pojazd finalnie trafił na złomowisko. Potrzebne były pieniądze, dokładnie 4 tys. złotych, aby wyrwać go z tego złomowiska. Jak to się mówi w slangu – by nie poszedł pod palnik.
- Jak dobrze pamiętam, chyba do sierpnia 2020 roku ten pojazd służył jako pogotowie techniczne. Został on wyprodukowany w 1983 roku, zatem kawał historii, bo praktycznie od początku, od nowości, jeździł po ulicach naszego miasta. Niestety, w tamtym roku, został kupiony przez tak zwanych pasjonatów, którzy jak się później okazało kupili go, aby sprzedać go dużo drożej i na tym zarobić. A ponieważ nie znalazł się kupiec, to sprzedali go na złom. No i w tym momencie jestem umówiony z właścicielem złomu, że mamy go szansę uratować, ale musimy te fundusze uzbierać – mówił naszej redakcji jeszcze pod koniec marca tego roku Adrian Nikołajuk ze Stowarzyszenia Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Białymstoku.
Ten Ikarus to pojazd techniczny, więc nie będzie można się nim przejechać tak jak zabytkowym Jelczem, który podczas wakacji jest atrakcją turystyczną. Niemniej, autobus mocno się przyda stowarzyszeniu. Stare pojazdy, które są we flocie stowarzyszenia, często się psują i nierzadko trzeba je holować z różnych miejsc. I to jest właśnie, a raczej będzie, główne zadanie uratowanego Ikarusa.
„Nasza zrzutka na uratowanie ostatniego białostockiego Ikarusa dobiegła końca. Szczerze mówiąc – przerosła nasze oczekiwania. Dzięki Wam – niedługo odbierzemy Ikarusa i tym samym zostanie on uratowany przed palnikiem. Jesteśmy na etapie załatwiania dokumentów oraz holownika i warsztatu. Jak tylko go odbierzemy – z pewnością pojawi się na naszym profilu film z udziałem tego Ikarusa. DZIĘ-KU-JE-MY!!” – napisali aktywiści na swoim profilu na Facebooku.
Teraz przed członkami stowarzyszenia kolejne ważne zadania. Będą musieli sprawdzić dokładnie stan pojazdu, a później zapewne poświęcić mu sporo pracy. Jak przekazał naszej redakcji Adrian Nikołajuk, naprawy wykonują własnymi siłami i środkami, czasami wspierają się jednak pomocą ze strony doświadczonych mechaników z miejskich spółek komunikacyjnych. W końcu to oni znają najlepiej pojazdy, które jeździły przez lata ulicami Białegostoku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: https://zrzutka.pl/27ws2c)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie